Wpis z mikrobloga

@CurlyHairGirl: Nie ma czego, też tak mam, że przed wizytą się denerwuję ale jak już siedzę na fotelu i ktoś coś tam majstruje to jest w miarę ok. Leczenie bez znieczulenia nie oznacza, że będzie bolesne ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@steve__mcqueen: Ledwie się czuje jak robi ktoś normalny i nie strzykawką a jakimś takim specjalnym urządzeniem do znieczuleń. Raz mnie pewna dentystka, której było szkoda kasy na to urządzenie, znieczulała zwykłą strzykawką - nigdy więcej jej nie odwiedziłem. No ale jak na NFZ to wiadomo - musi boleć ;-)
  • Odpowiedz
@CurlyHairGirl: głowa do góry, źle nie jest. Ja miałam bez znieczulenia, 4 kanały - powtórne leczenie. Fajnie mi tam drapało, wizytę zaliczyłam do tych przyjemnych. Ale ja ogólnie uwielbiam chodzić do dentysty - efekt taki, że jedyne co to mam piaskowanie, bo ubytków brak. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@ranestwen: Zatruty, za dwa tygodnie kolejna wizyta :)
@Dziolszka: Też miałam jakiś z tyłu co miał kilka kanałow kiedys to nie wspominam dobrze
@Ghalard: Ja tak samo, raz miałam znieczulenie i nigdy więcej!
@AVAW: Było dobrze,jedyne co to całą wizytę było mi słabo
@sunny-d: Dokładnie! najgorzej przed wizytą a jak usiadłam na fotelu to już dobrze :) Ja się najgorzej bałam bo
  • Odpowiedz
@CurlyHairGirl: Miałem kiedyś kanałowe bez znieczulenia. Zajebiste uczucie, gdy dentysta wkłada coś w zęby. xD Miło wspominam. Facet się mnie co chwile pytał, czy na pewno nie boli, bo pierwszy raz takiego pacjenta spotkał. Bardziej mi przeszkadzała zbierająca się ślina. xD

W ogóle to chyba dziwny jestem ja i moja rodzina. Kiedyś miałem wypalaną kurzajkę na ręce, a to miejsce było później wymrażany. Pielęgniarka podała mi nie to znieczulenie (jak
  • Odpowiedz