Wpis z mikrobloga

"Od zera do bohatera". Obejrzałem ostatnio dwa tego typu - dość przeciętne, choć przyjemne serie.

Hai to Gensou no Grimgar to moim zdaniem mocno przeciętne, choć przyjemne anime. W tym wypadku, bardzo mocno kojarzyć się może, a nawet powinien Log Horizon.
Bohaterowie, nagle trafiają do świata fantasy - nie wiedzą w jaki sposób. Na tym podobieństwa się jednak kończą, gdyż w przeciwieństwie do Log Horizona, bohaterowie nie pamiętają skąd pochodzą, z jakiego świata przybyli, kim byli w poprzednim świecie, ani nie grali wcześniej w tę "grę".
Już na samym początku nowo przybyli dzielą się na 2 grupy - lepszych, którzy składają drużynę, i słabeuszy, których do kupy składa Manato. To właśnie na tej grupie skupia się fabuła.
W przeciwieństwie do LH, bohaterowie to nowicjusze, którzy z początku nie potrafią sobie poradzić nawet z najsłabszymi przeciwnikami (goblinami). Nie dostali oni żadnego daru z niebios, super statystyk, umiejętności, lecz ciężką pracą poprawiają swoje "statystyki".
Seria jest przy tym dość przewidywalna, chyba nawet bardziej niż przeciętne anime, ale mimo wszystko, dość przyjemnie się ją oglądało.
Co ważne - nie ma tu wyjątkowo irytujących bohaterów i zachowań, przez które może się odechcieć oglądać anime, ale też nie ma scen bardzo dobrych. Cały czas trzymany jest równy - przeciętny poziom. 7/10

Dungeon ni Deai o Motomeru no wa Machigatte Iru Darou ka? (DanMachi) to bardziej właściwy od poprzedniego odpowiednik motywu "od zera do bohatera". Zamiast do Log Horizona, bliżej mu - niestety - do Sword Art Online. W tym wypadku, nie mamy jednak nagłego pojawienia się w świecie fantasy, ani motywu gry komputerowej. Ot po prostu mamy świat fantasy, i strasznego słabeusza, ktory jest głównym bohaterem. Pomimo swoich wad, MC daje się lubic. Anime w większym stopniu nastawione na motywy komediowe niż Grimgar, znacznie mniej poważne.
Głównego bohatera spotyka pewna przykrość i postanawia zostać poszukiwaczem przygód? Po co? By znaleźć dziewczynę... No, a przynajmniej tak się wydaje na początku.
Jest jednak na tyle słaby, że żadna "rodzina" nie chcę go przyjąć, aż spotyka boginię, Hestię (bo rodziny prowadzone są przez boginie, które postanowiły się osiedlić w świecie ludzi), która przyjmuje go do swojej rodziny (bo nikt inny nie chce do niej dołączyć ^^).
Nasz bohater zaczyna swoją drogę dosłownie od zera, ale dziwnym "zbiegiem okoliczności", otrzymuje niezwykle potężną umiejętność (spoiler - później także drugą, równie potężną...), która powoduje, że jego rozwój jest znacznie przyspieszony.
Bez spoilerów, tego anime nie da się dokładnie opisać. Skończę zatem na tym, że mimo że jest to całkiem przyjemne anime, to go szczerze nie polecam.
Dodatkową WADĄ jest Hestia, ktora jest aż za bardzo denerwująca. Motywy związane z ecchi są kompletnie nieadekwatne do fabuły, włożone na siłę i jedynie irytują.

Spoiler:


Zaletą jest bardzo przyjemna kreska i to, że widziałem gorsze serie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
5/10

Obie serie powtały na podstawie light novelek i mają także adaptacje mangowe. Light novelki nadal wychodzą. Ocena na MAL-u to w obu wypadkach 7.8.

Teraz zabieram się za #swordartonline #ordinalscale - i spodziewam się, że będzie jeszcze gorsze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#anime #haitogensounogrimgar #grimgaroffantasyandash #danmachi #dungeonnideaiwomotomerunowamachigatteirudarouka #isitwrongtopickupgirlsindungeon
  • Odpowiedz