Wpis z mikrobloga

Obejrzałem dzisiaj sobie po ran kolejny 8. milę, ten z Eminemem. W ogóle super film, jeden z lepszych jeśli chodzi o kino biograficzne i muzyczne. Podoba mi się w nim ten brudny klimat i różnorodni bohaterowie. No ale ja nie o tym. Jakoś przy ostatniej scenie, wpadł mi do głowy pomysł na film z pewnym polskim raperem. xD

Tak naprawdę, to wyobraziłem sobie tylko ostatnią scenę. Warszawa, Pałac Kultury i Nauki imienia Józefa Stalina, kawiarnia. Na zapleczu młody raper zakrywa twarz w dłoniach. Widać, że jest zestresowany, ale wie też po co tutaj jest. Wstaje i spogląda przez kurtynę. Za nią widzi dziesiątki osób, które przyszły tu dla niego. Widzi tam też swoją ex, tą za którą biegał po mieście jak piłkarz z rezerwy. To dodaje mu odwagi. Bierze mikrofon, wychodzi na scenę i zaczyna swój koncert:


XD

  • 2