Wpis z mikrobloga

@graf_zero ile jest powierzchni biurowej, magazyny się nie wliczają, ale już jak są biura obok magazynów (tam, gdzie siedzą brygadziści i klikają w formatkach) - to te pomieszczenia tak, o ile są w odpowiednim standardzie (zwykle liczy się tylko biura w standardzie B i A, większość biurowców sprzed 1989 nie spełnia standardu B, o ile ich nie zmodernizowano).

@kamil_snk: przewidywania są raczej spełniane, bo biurowce buduje się po kilka lat.

W
  • Odpowiedz
@tell_me_more: Okej, to uzupełniając o Rzeszów (dane z początku 2016) - 67 tys. m^2 istniejącej powierzchni biurowej i ok. 20 tys. m^2 planowanej. Lublin - 156 tys. istniejącej i prawie 130 tys. planowanej. Czyli zdecydowanie więcej - autorzy raportu sami zauważyli, że jest to rekordowy wzrost.

Źródło: http://www.colliers.com/-/media/files/emea/poland/reports/2016/colliers_raport_nowe_rynki_sektora_bss_pl.pdf?la=pl-PL

Jako ciekawostka - jakby wziąć procentowe dane za 2015, to w Rzeszowie wzrost był na poziomie 40%, co wiązało się z oddaniem jednego
  • Odpowiedz
@tell_me_more: Rzeszowiacy mają straszny kompleks na punkcie Lublina. Niby ten Lublin się zwija jednak statystyki mówią coś innego. Kiedy Rzeszów chwali się pompowanym na siłę wzrostem ludności (co chwilę dołączają do miasta okoliczne wsie), to w Lublinie coraz więcej ludzi ściągają przedmieścia, a rząd od kilkunastu lat nie zezwolił na żadne zmiany granic. Więc o ile cały obszar metropolitalny jest na plus jeżeli chodzi o liczbę ludności, tak sam Lublin teoretycznie
  • Odpowiedz
@tell_me_more: tak Ci tylko powiem, ze te dane dla małych miast regionalnych są bardzo kiepskiej jakości, bo agencje tam nie siedzą i nie robią transakcji i nie maja pojęcia o rynku, co się dzieje co się buduje i opierają się głównie na prasowkach. A przy tak małej powierzchni, kilka budynków może zmieniać cała sytuacje.
  • Odpowiedz