Wpis z mikrobloga

#wrangler szmato! Jak możesz brać 300 złotych za ten szajs?

Całe życie nosiłem tanie #jeansy za około stówkę. Wymieniałem je w momencie kiedy przecierały się w kroku a miałem tak ze wszystkimi, ok może w 2 parach (w moim dorosłym życiu) zrobiły się dziury na kolanach jak się straciłem równowagę jak wracałem zmęczony piciem piwka.

Aha, ważę 70 kg przy 175 cm więc wydaje mi się że spodnie w kroku przecierały się nie dlatego że jestem gruby.

Jakoś w tamtym roku chciałem postanowiłem obczaić jeansy wranglera. Sklep zrobił na mnie dość dobre wrażenie. Miłe i pomocne sprzedające w mniej niż 5 minut pomogły mi dobrać spodnie. Fakt, dobrze skrojone miły w dotyku materiał. Elegancko! Pomyślałem. Pytam pani od razu jak jest z trwałością i mówię w jaki sposób kończyły się moje poprzednie dżinsy. Pani powiedziała:
- najlepsza jakość, nie będą się pruły a gdyby nawet to proszę przynieść przetarte i dostanie pan nowe
- a ile razy będę mógł je tak przynosić? - podejrzewałem że jest za pięknie
- proszę pana mamy klientów którzy po 4 razy spodnie przynoszą i im wymieniamy
- noooo okej, biere!
- 299 złotych
- kartą

Fajnie się w nich chodziło wszystko spoko, dobrze leżą, dobrze wyglądają no ale...

Po 5-6 miesiącach zaczęły się przecierać - coś szybko pomyślałem. Odkopałem paragon który już mocno wyblakł ledwo dało się odczytać co tam było napisane. Gwarancja na spodnie jest wynosi 2 lata, ciekawe jak to weryfikują jak po roku z paragonu nic nie da się odczytać. Tak, wiem, wiem - trzeba było zrobić ksero no ale zapomniałem.

Zaniosłem je do sklepu wypełniłem u tej samej pani formularz reklamacyjny, do 2 tygodni miałem dostać odpowiedź. Po kilku dniach nie pamiętam dokładnie po ilu dostałem nowe jeansy.

Po niecały pół roku znowu to samo. W tym momencie już mi żyłka zaczęła się pojawiać na czole i głębiej oddychałem hamując #!$%@?. Biorę przygotowane ksero paragonu (czułem że nic z niego nie zostanie do następnego razu) i idę do sklepu oddać spodnie. Inna pani, ten sam formularz, tydzień, odpowiedź: "reklamacji nie uznano". Pytam się pani ale jak to? Ostatnio uznali, ten sam problem a teraz nie uznają? CTKMB? Pani na to" "proszę napisać odwołanie, pójdzie tym razem bezpośrednio do centrali w Warszawie, tam inni ludzie się tym zajmują i trochę inaczej do tego podchodzą" Okej, dobra piszemy.

W czerwcu dostałem odpowiedź na odwołanie od reklamacji (w załączniku):


#!$%@?!

Już sam fakt chodzenia i składania reklamacji mnie #!$%@?ł. Co pół roku mam zanosić jeansy do sklepu i je wymieniać? Jeszcze jakbym dostawał od ręki nowe ale nie! No i jeszcze to czekanie na rozpatrzenie reklamacji i znowu dymaj do sklepu. Już to mnie mega #!$%@? i gdyby nawet je wymieniali, pozytywna odpowiedź za każdym razem i nowe dżinsy to bym im powiedział żeby się całowali w dupę i oddali hajs. Nie po to kupuję spodnie za 3 stówy żeby 4 razy w roku chodzić do sklepu je wymieniać NO HELOŁ!

No ale nie wymieniają!

Dżins! Materiał stworzony dla kowboi którzy jeżdżą konno, ganiają za krowami, tłuką się w saloonach - generalnie mocno materiał pracuje na ich dupach. I co? taki kowboj 2 razy w roku chodził do sklepu po nowe gacie? Śmiem wątpić!

Ktoś ma jakieś doświadczenie z nimi? Jak dostać hajs z powrotem? Tymi szmato-dżinsami niech sobie dupę wytrą.

#gorzkiezale
RisingKnee - #wrangler szmato! Jak możesz brać 300 złotych za ten szajs?

Całe życi...

źródło: comment_L0AsGjwYpKlVy9RmHY5Cfb5MM89ncyeg.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
@RisingKnee: Możesz próbować oddawać do skutku. Słyszałem od osoby pracującej w Timberland, że jak klient oddaje 3 lub 4 razy produkt na reklamację (a wcześniej była nie uznana), to reklamacje uznają, bo koszt przesyłek robi się zbyt duży.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@RisingKnee: raz oddałem, dwie pary jako dwie reklamacje, wysłali mi odpowiedź na jedną że w sumie o #!$%@? mi chodzi bo spodnie po prostu zużyłem, co z tego że nie wytrzymały pół roku, a drugie 9 miechów :d
  • Odpowiedz
@guest: to mi przynajmniej raz wymienili złodzieje. Wyobrażasz sobie że kowboje chodzili w takich spodniach? Można by to gowno w rękach rozedrzeć a oni to za 300 złotych sprzedają. Żałuje że odpuściłem ale nie chciało minusie z nimi użerać
  • Odpowiedz
@guest: przypomniałeś mi o tym, mam fleszbeki i pianę na pysku z nerwów. Co potrzebujesz? Jutro zadzwonię do prawnika. Obyczaje ile będzie kosztowało przygotowanie odpowiedzi zawodowca. Wrzuci się to na wykop i każdy będzie mógł ściągnąć szablon odpowiedzi i jechać z #!$%@?!!! ARRRR!1!11
  • Odpowiedz
@guest: wyślij ciekawy jestem czy też mają jeden szablon. Papuga chce 200 zł za pismo. Z jednej strony to prawnie nowe spodnie ale z drugiej strony wolałbym żeby to te szmaty z Wranglera za nie zapłacili
  • Odpowiedz