Wpis z mikrobloga

@mitholo: #!$%@?, masz rację. Nie patrzyłem na to w ten sposób. Szkoda, że prawdopodobnie pozostanie taką ofiarą do końca życia. Jak ktoś mu mówi, że jest śmieciem i jego życie jest nic nie warte to nie wiem co mu ma otworzyć oczy. Potrzebuje prawdziwego wstrząsu po którym się złamie lub weźmie za siebie.
  • Odpowiedz
@mitholo: Pewnie tak. Nie znam się na tym, ale niewykluczone, że terapia by pomogła. Podobno prawie każdego można naprostować terapią jeśli tego chce. Jego pewnie nie stać na psychologa, więc albo życie go naprostuje i się ogarnie albo skończy marnie. Przede wszystkim powinien skończyć zadawać się z mentami i zacząć zajmować sobą.
  • Odpowiedz
@G-R-B: Terapia zorientowana na przepracowanie dzieciństwa, poprawę samooceny i konfontację z własnymi potrzebami - bardzo jest tutaj potrzebna. Pomoże. W przeciwnym przypadku będziemy mieli kolejnego, zagubionego we mgle chłopaka. Psychologa może mieć bezpłatnie, w ramach NFZ.
Problem tkwi w tym, że nie ma obok niego kogoś, kto by mu to wszystko powiedział.
  • Odpowiedz
@mitholo: Niestety. Małysz chyba nawet na terapię jest za tchórzliwy. Wszyscy w gruncie rzeczy jesteśmy sami i jakoś musimy sobie radzić z własnymi demonami. Psycholog pomoże, ale za niego przez to nie przejdzie.
  • Odpowiedz