Wpis z mikrobloga

##!$%@? W czwartek odebrałam z przesyłek nowy monitor, bo stary był za mały, i nowy KVM. No i ból dupy, bo nie mam miejsca na biurku. Idę więc do pana Zdzisia, który pilnuje mebli, akcesoriów, elektryki i takich tam i mówię, że potrzebuję podstawkę pod monitor.
- Ale kochana, wpisz się na listę. Nie ma od ręki.
Daje mi kartkę, a tam czterdzieści nazwisk. Patrzę na niego jak na debila, ale najwyraźniej nie żartuje. Rozglądam się po jego dziupli, w której właściwie cały warsztat jest... i znowu na niego. No cóż, oddaję mu ją i wracam do siebie. Po pracy rundka po ciastoramie, cztery nóżki za 6 złotych sztuka, 2zł za 16 wkrętów, 3zł na płytę MDF 50x30cm, już oklejona. Przyjechałam do domu, przymierzyłam, wkręciłam, bo w MDF wchodzi jak w masło, i voila, gotowe.

Wczoraj stawiam grzecznie na biurku, zaraz strumyczek ludzi sie pojawił, skąd mam podstawkę, "przecież się czeka". Łopatologicznie wyjaśniam, że wystarczy 10 minut i samemu można zrobić, na dowód pokazuję rachunek ze ciasnoramy. Jakoś nikt nie wpadł, że nie trzeba kupować podstawki za 300zł z logiem HP, tylko zrobić samemu za 1/10 ceny i dosłownie 5 minut kręcenia śrubokrętem.

W końcu ktoś mi wyrwał podstawkę i zaniósł do Zdzisia z tekstem "zrób mi taką". Godzinę później zaglądam do jego kanciapy po swoją półkę, a ten jak nie zacznie na mnie #!$%@?ć, że mu roboty dorobiłam. Uciekłam do drzwi, bo autentycznie poczułam się zagrożona przez drącego się 180cm faceta o rękach jak bochny, bo był aż czerwony na twarzy. Najwyraźniej ktoś coś usłyszał, bo wpadł mój szef z kolegą - i szybko go uspokoili. Tylko... na taborecie obok jego stołu warsztatowego elegancko stała do połowy opróżniona Żytnia. Ochroniarz, alkomat, wyprowadzka.

#oops

  • 13
  • Odpowiedz
@Tsumugi: no to podwójne gratulacje ( ͡º ͜ʖ͡º) a zagrożenie od Pana Zdzisia rozumiem totalnie, nigdy nie wiadomo co taki nagle agresywny człowiek zrobi. Szczególnie że wypił..
  • Odpowiedz
@Polinik: Zadyma o to taka, że pod to idealnie mi się mieści KVM. Inni trzymają pod nimi dokumenty, stacje dokujące od laptopa, wsuwaja klawiaturę - no po prostu odzyskujesz miejsce na biurku, które zajmuje Ci monitor. Nie chodzi o podwyższenie monitora - wszystkie biznesowe mają z reguły i tak regulację góra/dół.
  • Odpowiedz
Bo to klasyfikuje się jako meble. Sprzęt mogę u siebie w firmie kupić na cztery sposoby: zamówić jako element wyposażenia biura, jako mebel, jako sprzęt komputerowy firmowy, albo jako sprzęt komputerowy dla obsługi sprzętu klienta. Przez to mamy absurdy typu jak zamawialiśmy do pokoju konferencyjnego system do telekonferencji, listwa zasilająca poszła jako mebel, sam system jako wyposażenie biura, a karta SIM jako sprzęt komputerowy firmowy. Dostawca musiał wystawić 3 osobne faktury do
  • Odpowiedz
Tylko, jeśli pójdę do Castoramy, wymienię rachunek na fakturę i zażądam zwrotu kosztów, jako meble, i tak, wtedy będzie środkiem trwałym. A ja na koniec miesiąca dostanę automatycznego maila z rozliczeniem, ile kosztowała obsługa moich faktur, oraz drugiego z przypomnieniem, żeby co miesiąc spisywać środki trwałe, które są wpisane na mnie.

Szczerze mówiąc nie wiem, czy te 30 złotych jest warte użerania się z papierami, a potem pamiętania, żeby posmyrać kolejną duperelę
  • Odpowiedz
@Tsumugi: To i tak fajnie macie, że środki trwałe każdy inwentaryzuje swoje i co miesiąc.
U mnie raz do roku ja muszę oblecieć wszystkie szafy, szafki, krzesła, komputery, monitory, biurka, serwery, switche itp.
A potem szukaj czegoś, czego nikt ok kilku miesięcy nie widział. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@Polinik: Ja uważam to za podstawę pracy. Powód niestety smutny i #!$%@?ący: Ludzie "pożyczający" sprzęt, który akurat im potrzebny, albo im się podoba to istna plaga. Wyobraź sobie, że regularnie ktoś mi podbiera podkładki do myszki (bo używam szmacianek). Jak tylko mi zniknie, chodzę z latarką UV (mam je popaćkane mazakiem od spodu) i szukam, która moja. A potem oburzenie święte.

Ale mniej śmiesznie jest, kiedy zginie sprzęt klienta (jasno opisany,
  • Odpowiedz
@Polinik: Nnnnnnie, sektor mocno prywatny. To nie układy, tylko to, że każdy pracuje nad czym innym, w sumie zero współpracy, bo po co. I ludzie #!$%@?.
  • Odpowiedz