Wpis z mikrobloga

Nauczyłem się tego z wiekiem. Zasiać w drugim człowieku ziarno empatii. Wchodzę do sklepu, nowa ekspedientka za kasą. Będę ją widział bardzo często bo mieszkam blisko tego sklepu. Witam się z nią i zagaduje co słychać, pierwsze wrażenie jest istotne w późniejszych relacjach. Widzę że nie chce jej się ze mną gadać. Kiedyś jako dzieciak pewnie już przylepiłbym jej metkę. Myślę sobie, może ma zły dzień. Kolejnym razem znów ją witam i rozmawiam z nią. Miałem rację, tym razem jest uśmiechnięta i dobrze się nam rozmawia, chociaż nie gadamy o niczym istotnym. Ziarno empatii zasiane. Z czasem kiełkuje, kiedy wchodzę do sklepu, znajoma pani dobrze reaguje gdy podchodzę do kasy, widać to nawet z daleka w jej oczach.

Tak samo jak panie w banku, gdzie raz zapomniałem dowodu. W dużym mieście to by nie przeszło, bo banki mają swoje procedury, ale w małym mieście pani zadzwoniła do mnie i powiedziała żebym wrócił po dowód. Za każdym razem uśmiechają się gdy wchodzę do banku.

Kiedy ktoś zbywa mnie kolejny raz, odpuszczam i olewam tą osobę, nic na siłę, wszyscy nie musimy się lubić.
Zasiejcie w ludziach którzy was otaczają na co dzień ziarno empatii, kiedy wykiełkuje będzie wam się lepiej żyło zmagając się z codziennością. Jest potwierdzone naukowo że rodziny i społeczności które żyją w miłości i wzajemnym szacunku, mniej chorują i żyją dłużej.

Pozdrawiam wszystkich dobrych ludzi :)

#przemyslenia #wypokscontent #wygryw
  • 4