Wpis z mikrobloga

Cześć! #gorydlazielonek wracają po krótkiej przerwie. Tym razem wyruszymy w doliny, co wcale nie oznacza, że będzie nudno czy brzydko. Jeżeli już znaleźliście się w tym Zakopanem, a nie macie ciągle pomysłu na wycieczkę i przy tym nie chcecie paść na twarz gdzieś w połowie szlaku, to tatrzańskie doliny będą w sam raz.

Dolina Gąsienicowa – może oklepana, może trochę zatłoczona, ale łatwo dostępna, a przy tym gwarantująca naprawdę świetne widoki. Jak się tam dostać? Otóż istnieją dwie, podstawowe możliwości.

1. Szlak czarny z Brzezin. Podaję go jako pierwszy przykład, bo będę was namawiał, żeby z niego… zrezygnować. Co prawda przewyższenie rozłożone jest na dłuższym dystansie i szlak może się wydawać łatwiejszy, ale jest przeraźliwie nudny i mało widokowy. Nie róbcie sobie tego. Jeżeli jednak jesteście uparci, albo chcecie komuś zrobić na złość, to mapy wskazują, że aby dojść do schroniska „Murowaniec”, trzeba poświęcić 2:20h i pokonać 500 metrów przewyższeń.

2. Szlak z Kuźnic. Zdecydowanie lepszy i przez to popularniejszy wariant dojściowy. Tutaj mamy też wybór, bo możemy wybrać szlak niebieski, przez Boczań i Skupniów Upłaz, lub żółty przez Jaworzynkę. Pierwszy wariant pozwala trochę szybciej nabrać wysokości i wydaje się przez to nieco bardziej widokowy. Drugi przez pewien czas prowadzi dnem doliny, przez co pod koniec czeka nas konkretniejsze podejście. Też jest jednak ładnie. Który wybrać? Obojętne! I tak będziesz musiał/a pokonać około 560 metrów przewyższeń, poświęcając na to około 2:15h. Szlaki ostatecznie łączą się na Przełęczy między Kopami, a stamtąd teren już się obniża, ukazując nam jeden z najbardziej rozpoznawalnych widoków w całych Tatrach (o, ten ze zdjęcia).

Dobrym pomysłem jest urozmaicenie wędrówki, więc jeżeli wchodziliście niebieskim, to zejść możecie żółtym szlakiem. Ten czarny z Brzezin zostawcie w spokoju, chyba że chcecie spróbować czegoś nowego.

Jeżeli upał i trudy marszu was zmęczyły, zaglądnijcie do pobliskiego schroniska. No i będąc już tak blisko, koniecznie trzeba się wybrać nad Czarny Staw Gąsienicowy. To tylko dodatkowe pół godziny drogi, a otoczenie tego stawu robi wrażenie – m.in. Kościelec, Kozi Wierch, czy Granaty.

Wg map, całość wycieczki z Kuźnic nad Czarny Staw Gąsienicowy, to w obie strony około 5h. Do tego trzeba przygotować się na pokonanie 800 m przewyższeń. To całkiem rozsądne wartości nawet dla początkującego piechura czy rodziny z dziećmi i fajny sposób, żeby Tatry poznać trochę lepiej. No i pamiętajcie, że to ciągle góry, więc prowiant i coś ciepłego w plecaku wypada zabrać. W komentarzu otoczenie stawu. Szerszego obiektywu nie miałem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#gorydlazielonek <-------- tu możesz obserwować
#tatry #gory #podrozujzwykopem
Z.....u - Cześć! #gorydlazielonek wracają po krótkiej przerwie. Tym razem wyruszymy w...

źródło: comment_y9SDYgrRNrM5GnwbpdhLDvMPdIEeZ8R8.jpg

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
  • 1
@ZielonyZwyboru wg mnie dla początkujących lepiej iść przez boczan, jaworzynka jest ciężka bo jest ostre podejście. Poza tym trasę z Kuźnic do murowanca się średnio robi 1:10-1:30 :)
  • Odpowiedz
@frez: Tak, ale staram się podawać te czasy z map, bo różnie to z ludzką kondycją bywa ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jedni przebiegną w godzinę, a inni w 2:30. Też wybrałbym Boczań, ale głównie dlatego, że lubię tę trasę. Z Brzezin startowałem raz i o jeden raz za dużo :P
  • Odpowiedz
  • 0
@ZielonyZwyboru bardzo dobrze podajesz, jak ktoś idzie pierwszy raz to czasy na znakach są odpowiednie. Kto ma dobrą kondycje i trochę chodzi to średnio na większości szlaków czasy można na pół dzielić albo przy trudniejszych trasach i dłuższych obciąć 30-60min
  • Odpowiedz