Wpis z mikrobloga

Siema Mirki, Mirabelki i Antonówki ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Chciałem się podzielić moją pierwszą historią z UBERem.

TL;DR Kierowca Ubera który mnie wiózł, prawko znalazł w chipsach na Ukrainie.

Słowem wstępu, wczoraj miałem imprezę pożegnalną w pracy. Popili my, fajnie pięknie ładnie, do domu wróciłem taxi. Rano wstałem i chciałem zamówić tę samą taxi, ale z apki nie było odzewu, więc pomyślałem Sobie tak: A może by tak skorzystać z UBERa ? Nigdy nie byłem do nich przekonany, ale najwyższy czas sprawdzić na własnej skórze ich usługi. Odpalam apke, zamawiam, są chyba trzy, click dalej, click dalej, auto zmierza w moim kierunku. 7 min później wsiadam do niego i...... i tu zaczynają się jaja....

Wsiadam, dzień dobry, dzień dobry i mówię jak pojechać najlepiej. Za chwilkę słyszę, że google maps kierowcy nie mówi po polsku tylko po rusku. Myślę Sobie spoko, koleś pracuje, zarabia nie mój interes kim jest, ja chcę dojechać do pracy cały i się kawki napić bo łeb pęka :)
no i tak jedziemy jakiś kilometr, cisza, więc siedzę na telefonie. Nagle patrzę a kierowca wymusza pierwszeństwo Citroenowi z prawej na równorzędnym. Citroen trąbi, ale kierowca nie wzruszony jedzie dalej. To mu mówie, że wymusił i tam miał ustąpić. popatrzył na mnie powiedział coś pod nosem (nie zrozumiałem) i się zaśmiał, jak gdyby nigdy nic. No i wtedy włączyłem swoją czujność level 10k, i patrzę jak kolo jedzie. Generalnie jazda mało płynna, czuć jak szarpie auto (Fiat Punto, jakiś nowszy) i brak dynamiki. No tak jakby eLka jechała. No ale luz, jedziemy dalej. Cały czas mówię jak ma jechać. W połowie trasy mówię teraz w lewo no i na światłach jedno auto przed nami, zamiast skręcić zawraca (chociaż jest zakaz) a mój kierowca jedzie za nim! No to krzyknąłem w lewo i pokazuję ręką tam. A że już część łuku zrobił to zaczyna się kierować pod prąd, i znowu pokazuje ręką. Auto za nami skręca jak trzeba, szofer odbija, tamten co nas wyprzedza trąbi, mnie zbiera na wymioty, myślę Sobie...nie dojadę, zginę, po co tyle piłem? Kolejna myśl bardzie rozsądna, nie będę mu nic mówił, niech jedzie na tej nawigacji może będzie bezpieczniej. Więc siedzę wciśnięty w tylni fotel, zaciskam bezpiecznie pas (komfort psychiczny) i jedziemy. Nava pokazuje i tak trasę którą chciałem jechać wiec ją dobrze znam. Zbliżamy się do głównej, trzeba ją przeciąć, ja zawsze zwalniam tak do 2 km/h bo jeszcze są pasy przed i za skrzyżowaniem, patrze a szofer ciśnie prosto, pełen luz, głowa patrząca tylko do przodu, zero sprawdzenia z prawej i lewej czy coś nie jedzie. Pełna olewka znaku ustąp pierwszeństwa. Przebił się przez krzyżówkę, mi serce napierdziela 5 razy szybciej. Znowu myśl że zginę...walczę z pomysłem, a może wysiąść, a może nie...ch*j jadę dalej, do odważnych świat należy...
Kolejna krzyżówka spoko, bo były światła, następne 2 to samo. w między czasie mówię, żeby jechał lewym pasem, bo autobusy jadą, to się zatrzymają, prawym szybciej. 2 minuty potem szofer nie wyhamował na czerwonym, zatrzymał się na przejściu dla pieszych, ale że skumał że ludzie będą przechodzić, to podjechał 1,5 metra dalej. Tym razem zablokował ścieżkę rowerową. a z przodu spokojnie miał miejsce żeby się usadowić.
Ostatnia prosta, tu już się nic nie może wydarzyć. I co? i trzeba zmienić pas, kierunek w prawo, auto na pasie obok na tej samej wysokości, prędkość 4km/h a On się ciśnie na czerwoną Mazde (chyba Mazde...) i ciśnie, i wymusza i wbija się na typa obok. Kolo dał gazu miejsce wolne, jedziemy. Ja już żałuje że nie wysiadłem wcześniej, mówię tu w prawo, będzie ok a szofer znowu jedzie nie tak krzyczę, że w prawo i pokazuje ręką. dojeżdżamy, ostatnie metry a w mojej głowie pytanie czy On ma prawo jazdy w ogóle? no to wysiadając pytam czy je ma, On mówi, że ma od 5 lat. Z niedowierzaniem patrzę na niego i mówię niech pan Sobie weźmie kilka lekcji jazdy, nie patrzy pan na znaki, ignoruje innych kierowców, brak dynamiki jazdy i wyszedłem
Ucieszyłem się, że dotarłem i nigdy nie wsiądę z tym kierowcą już do auta. Oczywiście oceniłem go adekwatnie do jazdy, czyli jedna gwiazdka, sprawę zgłosiłem do UBERa. A jak poklikałem w apce to się okazało, że to jego pierwszy tydzień jako kierowca...
Słyszałem różne opinie o UBERZE, większość była ok, ale po tym co dziś przeżyłem, świat wygląda inaczej....
Ja nie wiem, czy tam nie ma jakieś eliminacji osób które się po prostu nie nadają?
Dramat, dramat, dramat...

#uber #wroclaw #dziwnaakcja #taxistory #uberstory
  • 16
  • Odpowiedz
Ja mialem dokladnie taka samą sytuację w uberze. Ukrainiec, nic nie mowil po polsku, wymuszal pierwszeństwo, zero plnnosci jazdy, bałem sie jechać.
  • Odpowiedz
@Kreutz-u: też chyba punto ale nie białe bardziej czerwone chyba
Doczytałem na koniec że to pierwszy tydzień tego kolesia więc to nie był ten sam ale akcje 1:1 odwalał. Uważaj też na babki, na grunwaldzkim prawie bym zginął pod kołami tramwaju (i tutaj niestety nie koloryzuję ( ͡° ʖ̯ ͡°) )
  • Odpowiedz
@autowired: niemożliwe, system ocen juz dawno by go wywalił, zresztą nawet Ukraińcy musza pokazać zaświadczenie o punktach i niekaralność. Dlaczego tak źle piszesz o uberze
  • Odpowiedz