Wpis z mikrobloga

mój przyjaciel jest ratownikiem ponad 10 lat, to bardzo trudny kawałek chleba, często gęsto ciągnie dzień po nocce na dwóch etatach by związać koniec z końcem i mieć co dziecku dać jeść
Całkowicie popieram ich strajk!
@Sloneczko: dawno nie widziałem tak głupiego pytania. Pasją się nie naje. Trzeba coś do garnka wrzucić, za coś opłacić rachunki. Ale nie martw się. Już zaczyna brakować ratowników w polsce. Niedługo nie będziemy strajkować, bo po prostu będzie nas brakować.
@Turboknot no to niezle, mam znajomą pielegniarke i przeszla ze szpitala panstwowego do sprywatyzowanego i mowi ze zarabia wiecej. Nie wiem o ile i czy mowi prawde ale np. te szpitale po prywatyzacji wygladaja w srodku o niebo lepiej niz panstowe.
@Sloneczko: ogólnie zasada pogotowia jest taka. Przynosi kasę, to bierzemy na szpital. W zależności od karetki, dostaje się dzienną stawkę. Zespół P ( 2 lub 3 ratowników w zależności od miejsca) mniej, S ( ratownicy z lekarzem) więcej. System miał działać tak, że pogotowie jest samowystarczalne. Stawki dzienne mialy pokrywać wynagrodzenia, leki itp. I w sumie byłoby tak, gdyby nie szpitale. Wzięły się na sposób, doją ratownictwo - bo jako jedno