Wpis z mikrobloga

#piwowarstwo

Chciałbym wam opowiedzieć historię, która dotyczy sterylności procesu butelkowania i jakości gotowego produktu. Mój szwagier jest trochę mniej wkręcony w piwowarstwo domowe niż ja ale podstawowy sprzęt posiada - garnek, fermentory, kapslownice itp. Jakiś czas temu gdy obaj mieliśmy więcej czasu, zamówił składniki i zaprosił mnie na warzenie (mieszkamy w innych miastach). Warzenie odbyło się bez problemów, fermentacja również rozpoczęła się bez opóźnień. Butelkowanie natomiast miał przeprowadzić on sam (na szczęście moje, bo butelkowanie 2/10 dla mnie od zawsze).
Tutaj należy wtrącić sposób obsługi butelek. Owy osobnik (szwagier) po wypiciu piwa, butelki odkładał do kartonu bez płukania, możecie więc wyobrazić sobie jak wyglądały dna butelek, szczególnie tych, które nie były klarownymi lagerami z marketu. No były #!$%@? i zaschnięte. Ale szwagier mówił, że to nie szkodzi, bo on przed butelkowaniem wsadza wszystkie do wanny, leje ciepłą wodę, sypie oxi (szczyptę, na 50 litrów wody ( ͡° ʖ̯ ͡°)) i one są po tym "czyste". Podejście oczywiście, jako bojownika czystości, otwarcie krytykowałem.
Wracając do tamtej warki - szwagejro zabutelkował, a przy kolejnych odwiedzinach - miesiąc później, odbyła się degustacja. Piwo było bardzo poprawne, jasne APA z z cytrusowymi chmielami (citra, mosaic, lublinxd) i bardzo pijalne.
Degustacja odbywała się z tekupodobnych kieliszków ~0,3, więc piwo lane było na dwa razy. Otworzyłem drugą lub trzecią butelkę, polałem klarownego trunku, fajna gęsta piana, temperatura referencyjna. No bardzo dobre po prostu. Gdy wlewałem drugą część z butelki (zaznaczam, że na nottinghamach albo S04 była ta warka i na dnie była plastelina, więc można było wlać całość) wraz z piwem wlałem jakieś #!$%@? farfocle... Po sekundzie inspekcji, okazało się, że owe farfocle to #!$%@? drożdżowym mułem meszki i jaja (?wtf #!$%@? wie co) ich nienarodzonych potomków. No ogólnie wyszło na to, że na ściance butelki zrobiły sobie #!$%@? domek i piwo zostało zabutelkowane w tej butelce. Trochę mi się słabo zrobiło, bo pierwszą porcję piwa z tej butelki wypiłem, i była pyszna xD. Obiecałem wtedy szwagrowi, że nigdy więcej nie uwarzę z nim piwa (,).
  • 8
@boa_dupczyciel: Szwagier dobrze wiedział co robi. Piwo smakowało, jak sam zauważyłeś. Popełnił błąd i po prostu w ten sposób uwarzył inny styl, High Protein American Pale Ale. Ile razy w historii zdarzało się, że powstawał nowy styl piwa uważany potem za kultowy, bo ktoś coś sknocił. Właściwie to prawdopodobnie również samo piwo jako takie powstało przez taki przypadek. ( ͡° ͜ʖ ͡°)