Wpis z mikrobloga

@aszkemason_adamazy: też miałem taką akcję z samochodem żony. Pierwsza myśl: mechanior zapomniał swoje drugie śniadanie pod maską ( ͡° ͜ʖ ͡°) Okazało się że pomieszkuje tam sobie jakaś kuna czy inny bóbr. Ile ten sierściuch szkód narobił to szkoda gadać...
  • Odpowiedz
@klarytata @eurolulu @aszkemason_adamazy
U mnie miesiąc temu z boku akumulatora, w szczelinie przy nadkolu była całkiem dorodna kość. Poza tym pokrywa pokrowca na akumulatorze była poszarpana. Oprócz tego i na szczęście żadnych strat nie poniosłem.
Kolega w zeszłym roku miał pogryzione wiązki kabli. Auto poszło na lawetę.
  • Odpowiedz