[tera]

1938, dzieci przed jednym z punktów wyborczych, podczas referendum w sprawie przyłączenia Austrii do III Rzeszy. Według oficjalnych rezultatów 99,73% Austriaków zagłosuje za Anschlussem, przy frekwencji sięgającej 99,71%. Większość obserwatorów przyzna, że mimo pewnych nieprawidłowości, wynik odzwierciedla faktyczne nastroje w kraju. Po wojnie Austriacy zrobią jednak bardzo wiele, aby ich kraj był postrzegany jako „pierwsza ofiara Hitlera”. Dzięki konsekwentnej polityce historycznej, w świadomości wielu osób na całym świecie, Hitler zostanie Niemcem, a Beethoven Austriakiem. Czyli dokładnie odwrotnie niż było naprawdę.
#historiajednejfotografii #historia
Żródło

[SiewcaWidelcaPiewca]

@tera: Warto zaznaczyć tutaj, że wg Williama Shirera i jego "Rise and Fall of the Third Reich", te "pewne nieprawidłowości" to na przykład członkowie Partii obserwujący miejsca do głosowania i w rezultacie widzący oddawane głosy. Warto także dodać, że w '38 znane już były działania SA i np. terroryzowanie oraz niedopuszczanie do obrad Reichtsagu członków Partii Komunistycznej - stąd obawy o ewentualne represje gdy oddany został głos "Nein".

Byłbym zatem ostrożny

[e.....4]

@SiewcaWidelcaPiewca: jak mogli widzieć oddawane głosy? Wybory nie były tajne? Kartki były różnych kolorów?

[NieRozumiemIronii]

@tera: czy przed II WŚ można mówić o Austriakach w kontekście narodu?

[wezsepigulke]

@tera Ale przeciez Austria jest federacja krajow niemieckich. Tak samo jak RFN. Adolf zrobil jedna a nie dwie federacje w tym momencie.

[4lord]

@NieRozumiemIronii: Wtedy Austria nie bez powodu czasami była nazywana Niemcami południowymi i była traktowana de facto jako ziemie niemieckie.

[frytex2]

@ediz4: nie wiem, jak w Austrii, ale moj dziadek mówił, że jak w latach 40 czy 50 wszedł do kabiny, to w środku był ruski żołnierz.
nie wiem, jakie to były wybory (czy też referendum), ale, jak widać: można? można.

[SiewcaWidelcaPiewca]

@ediz4: > As it was, it took a very brave Austrian to
vote No. As in Germany, and not without reason, the voters feared that their
failure to cast an affirmative ballot might be found out. In the polling station
which I visited in Vienna that Sunday afternoon, wide slits in the corner of the
polling booths gave the Nazi election committee sitting a few feet away a good
view of