Wpis z mikrobloga

@jablkozz: w podstawówce mieliśmy od czasu do czasu przegląd jamy ustnej u szkolnej dentystki (jeszcze się załapaliśmy w nauczaniu początkowym). Po przeglądzie okazywało się że np. 1/4 klasy ma co najmniej kilka ubytków w zębach, byli też tacy, którzy chwalili się, że mają np. 8. Jako dziecko nie mogłam wtedy uwierzyć, że można mieć tyle dziur ( ͡° ͜ʖ ͡°). A jednak. Mój młodszy kuzyn w wieku
Niestety ale pomysł prawdopodobnie skazany jest na porażkę. Koszty utrzymania gabinetu w szkole będą wysokie. O wiele lepiej i taniej zorganizować np raz na pół roku obowiązkową wizytę u dentysty z NFZ i np. potraktować dzieci jako pacjentów priorytetowych. Rodzic leczyłyby dzieciaki gdzie mu odpowiada za darmo, dentysta konkurowałyby z innymi jakością itd. a tak do szkolnych gabinetów trafią pewnie ci mniej ogarnięci... PS. mam 2 dzieci w wieku szkolnym, u dentysty
@DzonyNajedzony: @Obserwator_z_ramienia_ONZ: jeszcze nie tak dawno Radziwiłł mówił, że nie ma na to kasy to raz, dwa brakuje dentystów, którzy chcieliby pracować w szkołach. Próbował tego bronić jakiś gość z PiS-u w rozmowie RMF, mówiąc że to samorządu powinny finansować dentystów w szkołach. Jak tak dalej pójdzie to samorządy będą miały na głowie wszystko bo te ministerialne kołki nie ogarniają nic.