Wpis z mikrobloga

@wojoti: kolbowa lutownica jest w porządku, sam mam stację lutowniczą i lubię czasem siąść i coś polutować/rozlutować. Jednak musisz pamiętać że taka lutownica najpierw się rozgrzewa potem ma jakąś temperaturę i jest ona nieregulowana. czy zastanawiałeś się nad transformatorową? Moim zdaniem dużo wygodniejsza w użytkowaniu sporadycznym od kolbówki. Jednak od razu mówię że jak transformatorówkę to tylko taką polskiej firmy (np. http://allegro.pl/lutownica-transformatorowa-zdz-lt-125w-lt-125-i5059549811.html) Może jest trochę droższa ale kupisz raz i masz
@wojoti: Ta lutownica nadaje się by zlutować kabelki raz na ruski rok, jak chcesz lutować smd czy robić coś więcej, w tym- uczyć się, to serio, dorzuć 80zł i kup stację, np. podróbkę 936.
Sam taką (w sensie #!$%@?ą, kupiłem jak byłem ignorantem) posiadam i dostaję #!$%@? jak muszę coś polutować. W dodatku nie chcę kupować gotowej, tylko przepłacić i zrobić sobie sam XD
@wojoti: nie wybuchnie, kupiłem na studiach, do dziś w garażu się sprawdza i działa, choć trochę luźny już ma grot i nie da się go skręcić. Do okazyjnego lutowania się nada.
@wojoti: kwestia dobrania odpowiednio cienkiego miedziaka i poprawnego wygięcia tak by osiągnąć wąziutki grot :) ale nie da się ukryć że przy drobnych elementach można łatwiej ogarnąć to kolbówką. Mi bardziej chodziło o funkcjonalność transformatorowej i prostotę użytku - naciskasz "spust" i po 3 sec możesz topić cynę, w kolbowej najpierw się nagrzewa potem dopiero można myśleć o lutowaniu. Jeśli masz taką transformatorową to nie ma sensu się zastanawiać tylko kupuj