Wpis z mikrobloga

#francja #polityka #lepen #wybory

Za tydzień, w niedzielę 23 kwietnia odbędzie się pierwsza tura francuskich wyborów prezydenckich. Od ich wyników zależeć będzie bardzo dużo, można wręcz powiedzieć, że będą to najważniejsze europejskie wybory w ciągu najbliższych kilku lat-mają one szansę zadecydować o istnieniu albo zniszczeniu Unii Europejskiej i zmianie europejskiej polityki gospodarczej.

Druga tura odbędzie się 2 tygodnie później, 7 maja.

Wybory, tak jak w Polsce, rozgrywane są w systemie dwuturowym, gdzie do drugiej tury przechodzi dwóch kandydatów z największą liczbą głosów.
Jak dotąd, zwykle (z wyjątkiem 2002 roku) byli to przedstawiciele dwóch największych centrowych partii-centrolewicowej (ostatnio Socjalistów) i centroprawicowej (ostatnio Republikanów).

Tym razem jednak bardzo możliwe jest, że w drugiej turze nie spodka się żaden kandydat reprezentujące takie ugrupowania.

Tło wyborów.

Przez ostatnie 5 lat Francją rządził François Hollande z Partii Socjalistycznej. Jego rządy charakteryzowały islamistycznymi zamachami, na które najostrzejsza reakcją było malowanie kredą obrazków, marny wzrost gospodarczy, protesty, chaos generowany przez uchodźców i afery prezydenta (jeżdżenie do kochanki, płacenie majątku za fryzjera). Trudno więc się dziwić, że pod koniec kadencji jego poparcie oscylowało w granicach 3%, i postanowił nie kandydować na kadencję następną.

Zgodnie z dotychczasową logiką wymiany między głównymi partiami prezydentem zostać kandydat partii Republikańskiej. Do pierwszego zaskoczenia doszło w prawyborach tego ugrupowania-zamiast umiarkowanego Juppé nominacje otrzymał bardziej radykalny François Fillon, jawny konserwatysta i katolik. Pomimo to, Fillon miałby spore szanse na urząd, gdyby nie skandal związany z jego żoną, Pamelą. Okazało się, że w latach 1998-2007 i 2012-13 zatrudniał ją jako asystentkę i wypłacał z tego tytułu sporą pensję, na którą środki pochodziły od państwa. Sprawę dodatkowo pogorszył fakt, że Fillon w czasie kampanii podkreślał swoją moralność i tradycyjne wartości. Co więcej, kiepsko też zareagował, kiedy afera się rozkręciła-zamiast przepraszać albo się tłumaczyć oskarżał media o spisek przeciwko niemu. Pomimo tego wszystkiego cieszy się wciąż poparciem partii i 20% wyborców.

W tej sytuacji duże poparcie zyskali kandydaci alternatywni, czyli centrowiec Marcon, Le Pen z Frontu Narodowego i lewicowy Jean-Luc Mélenchon.

Kandydaci

1. François Fillon - Les Républicains-Chrześcijański Konserwatysta
Premier między 2007 a 2012, kilkukrotnie minister. Liberalne poglądy gospodarcze-chce zlikwidować niektóre podatki, uprościć kodeks pracy, zmniejszyć zatrudnienie w budżetówce. Porównywany w poglądach gospodarczych do pani Thatcher. Nieco konserwatywny obyczajowo, nie jest przeciwnikiem UE. Umiarkowany kolega Putina.

Szanse:
- Kandydat dużej partii z poważnym poparciem, która dodatkowo zyskuje na problemach socjalistów.
- Konserwatywny obyczajowo-Francja tak jak reszta świata zachodniego zmaga się z epidemią proislamskiego lewactwa, feminazi, wojujących ateistów, SJW itd. Społeczeństwo chce wreszcie powiedzieć "Dość!"

Problemy:
- Afera z żoną.
- Katolik co często się wiarą chwali. Dużo osób we Francji w laicyźmie, a nie w chrześcijaństwie widzą obronę Republiki przed Islamem.
- Liberalny gospodarczo. Francja to chyba najbardziej lewicowy gospodarczo kraj Europy Zachodniej. Ciężko będzie przekonać wyborców, żeby dla dobra gospodarki rezygnowali z przywilejów.

2. Marie Le Pen - Front Narodowy-Narodowa Socjalistka
Kandydatka antyestablishmentowa, antyglobalistyczna i antyliberalna. Proponuje powrót do patriotyzmu, odrzucenie multikulturalizmu i budowanie gospodarki ukierunkowanej na produkcje towarów potrzebnych w kraju oraz gwarantujących dużo miejsc pracy. Planuje wyjście ze strefy euro i renegocjacje traktatów UE, w celu uczynienia jej "Związkiem Ojczyzn". Proponuje zamknięcie kraju dla uchodźców. Popiera protekcjonizm i duży wkład państwa w gospodarkę. Dla wielu wydawać by się mogło, że zniszczy to powoli podnoszącą się z kryzysu gospodarkę Francji, ale większość ekonomistów po cichu przyznaje, że zamknięcie się na świat na 10-20 lat to jedyny sposób, by przywrócić stabilny rozwój w kraju.

Szanse:
- Wybór gwarantuje realistyczną zmianę.
- Posiada zdeterminowanych wyborców.
- Może liczyć na wsparcie interesujących środowisk, np. gejów, którzy boją się o życie albo arabów z blokowisk, którzy nie widzą perspektyw.
- Jedyna kandydatka antymuzułumańska - wraz z każdym zamachem, pożarem ośrodka dla uchodźców albo ubogaconą dziewczyną w rowie liczba wyborców będzie wzrastać.
- Internetowe wsparcie alt-right, ograniczone nieco przez barierę językową.
- Jest kobietą. Pomimo wszelkich przeciwności dalej zauważyć można "sojusz macic" - niektóre kobiety będą bez względu na wszystko głosować na kobiety. Prawdziwe szczególnie dla wyborców mało obeznanych z kandydatami.
- Jedyny kandydat, którego program gospodarczy ma szansę zdecydowanie i na długo rozruszać gospodarkę państwa.

Problemy:
- Wiele osób dalej widzi jej ugrupowanie jako zbiorowisko antysemitów, rasistów i faszystów.
- Ciągłe ataki mediów mainstreamowych.
- Afera związana z wyłudzaniem pieniędzy na utrzymanie biura poselskiego w parlamencie europejskim.
- Porównania z Trumpem, który jest mało lubianą osobistością we Francji.

3. Emmanuel Marcon - En Marche! (Naprzód) - Globalista bez idei
Interesujący kandydat, były minister gospodarki, przemysłu i cyfryzacji o rządzie Vallsa. Z rządu odszedł i założył własne ugrupowanie. Bezwstydnie promowany we wszelkich mediach.
Niekiedy porównywany do Tonego Blaira, mi bardziej przypomina Ryszarda Petru. Ukończył Instytyt Nauk Politycznych w Paryżu, taką kuźnię polityków, ministrów i sekretarzy. Umiejętnie przekonał część elektoratu, że jest niezależny i antyestablishmentowy. Jeżeli chodzi o poglądy, głosi, że nie jest "Ani Lewicą, ani Prawicą", zwykle rozumieć przez to należy brak jakichkolwiek poglądów. Gospodarczo nieco liberalny, światopoglądowo lewicowy. Co ciekawe ożenił się ze swoją nauczycielką francuskiego ze szkoły średniej, starszą o 24 lata.

Szanse:
- Młody i ładnie wygląda-naprawde dla sporej części wyborców ma to znaczenie, choćby podświadome.
- Nieźle i z dużą siłą przemawia na wiecach.
- Ogromne poparcie mediów głównego nurtu.
- Przynajmniej formalnie nie jest niezależny od starych partii.
- Często kandydat drugiego wyboru. W przypadku, gdyby dostał się do drugiej tury, wiele wyborców innych kandydatów może oddać na niego głos.

Problemy:
- Brak jakichkolwiek idei czy poglądów. Może przemawiać przez trzy godziny, a słuchacze niczego specjalnego o jego planie na rządy się nie dowiedzą. Bardzo w tym podobny do Hillary Clinton.
- Wsparcie przez establishment może się obrócić przeciwko niemu.
- Był ministrem w rządzie Socjalistów.
- Wyborcy "niskiej jakości" - głosują na niego głównie osoby niezbyt interesujące się polityką. W przypadku, gdyby podczas głosowania była bardzo brzydka pogoda, albo sam kandydat miałby jakąś "wpadkę", niektórzy z nich mogą zrezygnować z głosowania.

4. Jean-Luc Mélenchon - La France insoumise (niepokorna Francja) - Potężne Lewactwo
Melenchon należał do partii Socjalistycznej, ale odszedł od niej w 2008 na znak protestu przeciw zbyt liberalnej polityce proponowanej przez partię. Fan Chavesa i Castro posiada skrajnie lewicowe poglądy gospodarcze koncentrujące się na redystrybucji, programach socjalnych, i rządach państwa w gospodarce. Jest też lewicowy ideologicznie, popiera zieloną energię, gejów, eutanazje i feministki. Chce 100% podatku dla osób zarabiających ponad 360k euro na rok. Planuje zmienić UE i uczynić z niej organizacje bardziej "socjalistyczną" a nie "nieliberalną". Raczej nieprzyjaciel NATO.

Szanse:
- Bardzo dobrze prezentuje się w debatach telewizyjnych-Kandydat antyestablishmentowy
- W trudnych czasach program "Zabrać bogatym dać biednym" albo tylko "Zabrać bogatym" jest popularny.

Problemy:
- Program gospodarczy gwarantuje kryzys.
- Program społeczny i ideologiczny jedynie pogłębi dotychczasowe problemy.
- Kandydat od czasu do czasu miewa idiotyczne pomysły, jak zorganizowanie europejskiej konferencji w celu "korekty granic", albo dołączenia Francji do południowo amerykańskiej organizacji ALBA

0. Socjaliści
W prawyborach wybrali Benoît Hamona, bardziej radykalnego niż dotychczasowy premier Valls. Hamon proponuje utopijny socjalizm, dochód gwarantowany, dostępną marihuane oraz opodatkowanie robotów. Jedak mało kto go słucha-mniej radykalni wyborcy przeszli do Marcona, bardziej radykalni do Melenchona. Po tych wyborach socjaliści z Francji dostrzegą to, co zauważyli już socjalisci z USA, Holandii czy Wielkiej Brytanii-Jeżeli twoja partia w czasach kryzysu i spadku jakości życia koncentruje się głównie na prawach gejów, lesbijek, przyjmowaniu jak największej ilości uchodźców, budowaniu meczetów i dostosowywaniu łazienek do wciąż rosnącej listy płci, to nie ma co liczyć na poparcie.

Kto wygra?
Nikt nie wie. Co do pierwszej tury, to myślę, że Le Pen ma zagwarantowane zwycięstwo. Brexit i Trump pokazał, że poparcie prawicowych kandydatów zwalczanych przez media jest zwykle nieoszacowane o kilka procent.
Co do kontrkandydata: Na 45% będzie to Marcon, na 40% Melenchon, na 15% Fillon. Nie jest to jednak szczególnie ważne-druga tura rozegra się między Le Pen, a Francuskim establishmentem, globalistami i lewakami. Dużo zależeć będzie od potencjalnych zamachów i debat telewizyjnych. Co ciekawe, wydawać by się mogło, że najłatwiej pani Le Pen pokonać w niej będzie Melenchona, jako że jego propozycje gospodarcze są całkowicie nierealistyczne. Ten jednak bardzo dobrze debatuje, i może "sprzedać" swoje propozycje wyborcom. W takiej sytuacji szansą Le Pen może być ukazywanie siebie jako kandydata "umiarkowanego" i "rozsądnego", czyli walczyć z nowej dla siebie pozycji.
zeroman - #francja #polityka #lepen #wybory

Za tydzień, w niedzielę 23 kwietnia od...

źródło: comment_uPEBKnm8WrjIdHVCmUSyqTqVtn5fwmgD.jpg

Pobierz

Kto waszym zdaniem wygra?

  • Macron 42.1% (8)
  • Le Pen 36.8% (7)
  • Fillon 10.5% (2)
  • Mélenchon 10.5% (2)
  • Inny. Jaki? 0% (0)

Oddanych głosów: 19

  • 10
@zeroman Lepiej podnosić poziom, niż lecieć w dół razem z innymi :)

Uciekając od polityki - 45, 40 i 15% szans.
Jaka była pula % na wygrana nie licząc Le Pen? 110%? À z Pen ile ? 150?
Czym się kierowales dając te procenty?
@tylkostrimi: Zasadniczo to ja próbuje sam siebie przekonać do Le Pen. Mógłbym pisać bardziej obiektywnie, ale czy jest jeszcze jakiś obiektywizm? Uderzyło mnie to przy Trumpie. Z dużym przejęciem analizowałem wybory i kampanię, próbując gdzieś znaleźć jakieś wycentrowane analizy. Ale czegoś takiego nie ma. /r/The_donald, zerohedge, /pol pisali jedno, /r/politics, newsweeki, polityki i mainstream drugie. Potem były wybory i nagle okazało się, że 1000 analiz i predykcji znanych mediów są gówno
@zeroman: Boję się rosnącego poparcia dla Melonchona. Jeżeli trend się utrzyma i wejdzie do drugiej tury razem z Le Pen to francuska gospodarka która zaczyna w końcu ruszać znowu jebnie. Wybór między populistycznym, nierozsądnym lewactem i populistycznym nierozsądnym prawactwem które w obu przypadkach zdusi gospodarkę. Najbardziej gospodarczo odpowiada mi Fillon, chociaż nie podobają mi się jego poglądy na temat spraw zagranicznych (oddalenie od Unii, postawienie na Rosję). O Macrona nie jestem