Wpis z mikrobloga

Witajcie Mirki i Węgierki,

chciałam krótko wyrazić swoją opinie na temat ostatniej afery z udziałem #danielmagical. Generalnie ominęła mnie cała ta historia, nie śledzę tego. Moją uwagę przykuła akcja #pokazhejtera - jestem za, a nawe przeciw.

Uważam, że sam pomysł uświadomienia konsekwencji dzieciakom jest wręcz zbawienny - jeśli dzięki temu przy kolejnej lekkomyślnej chęci wylewania pomyj i agresji słownej, kilku dzieciaków ZASTANOWI się wiedząc, że DZIAŁANIE = KONSEKWENCJA to jest to duży sukces.

Z drugiej strony obawiam się, że znając dokładne dane tych osób, jacyś lekkomyślni 'moralizatorzy' (też hejterzy) nie bacząc na wiek tych jakby nie było - dzieci, wpłyną znacząco na ich poziom lęku, poczucie zagrożenia, funkcjonowanie społeczne itd., nakręcając jeszcze większą falę nienawiści.

Dlatego apeluję - wyciągajmy konsekwencje, ale bez linczowania.
Pomysł zgłaszania konkretnych przypadków do opiekunów językiem kultury w tonie ostrzegawczym - 11/10.
To najlepsze co możemy zrobić - dajemy sygnał komuś kto zna te dzieciaki i już sam 'rozliczy się' z nimi zgodnie z własnym uznaniem.

Dorosłych już nie nawrócimy, u dzieci można jeszcze wypracować, poprawić niechciane zachowania/mechanizmy.

Swoją drogą - właśnie jesteśmy świadkami problemów, których nie było 10 lat temu, nie ma jeszcze rozwiązań na hejt w sieci, badania na ten temat dopiero powstają (nie znam się, ale się wypowiem;)) youtube żyje własnym życiem.

Quo vadis?
  • 3