Aktywne Wpisy
![WielkiNos](https://wykop.pl/cdn/c3397992/WielkiNos_dTiY14auZf,q60.jpg)
WielkiNos +549
Dzieci bawiły się na kempingu w Karwieńskich Błotach. W pewnym momencie z jednej z przyczep wydostał się pitbullopodobny pies i zaczął biec w ich kierunku. Matka głośno krzyknęła żeby odwrócić uwagę psa. Dzieci uciekły, ale pitbull rzucił się na kobietę. Poprzegryzał jej ścięgna i mięśnie rąk, zgryzł tak, że nie wiadomo czy kiedykolwiek odzyska pełną sprawność.
Psiara: ludzie powinni się zachowywać, a nie biegać i krzyczeć, bo to działa na psy jak
Psiara: ludzie powinni się zachowywać, a nie biegać i krzyczeć, bo to działa na psy jak
![WielkiNos - Dzieci bawiły się na kempingu w Karwieńskich Błotach. W pewnym momencie z...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/0524f65546150639ac6b642a721ecd9b0ef41cf8497b42d7f7872249ce9b4a3d,w150.jpg?author=WielkiNos&auth=d4732655a1371074ce94e51144468384)
źródło: temp_file6448932812114099245
Pobierz![rio574](https://wykop.pl/cdn/c3397992/rio574_gWO5MoKVhe,q60.jpg)
rio574 +820
![rio574 - Dalej boli (╥﹏╥)
#gownowpis ##!$%@?](https://wykop.pl/cdn/c3201142/8f2d1b1500cbb66f06ca7c77c612219ee7dcc419b1edf25373ffe6875c452734,w150.jpg)
źródło: temp_file1111112991891801081
Pobierz
Chociaż z naszej perspektywy są to aktualizacje wsteczne, bo dowiadujemy się o coraz dawniejszych wydarzeniach. Ale po kolei.
Odnośnie samego zaginionego - nie wiadomo nic. Ostatni znany punkt w jego historii znajduje się jakieś 24h po ostatnim wyjściu z domu. Było po drodze kilka tropów, które ostatecznie urywały się, bądź zostawały odwołane.
Wczoraj rodzina bohatera była odebrać jego rzeczy z mieszkania. Jak można się domyślić, atmosfera raczej (odpukać) grobowa. Do czasu, bo gdy po zaległe pieniądze zgłosił się właściciel, rozpętała się mała wojenka. Potrzebował pieniędzy, bo wydaje mi się, odsetki z jego kredytów mają moc tysiąca Słońc, a rodzice tych pieniędzy dać nie chcieli, bo, co oczywiste, zaginął im syn. Ogólnie smutna sprawa.
Po wyjściu rodziców właściciel opowiedział nam o swoich doświadczeniach z bohaterem. Okazało się, że atrakcje, które antagonista nam fundował to naprawdę nic przy tym, co się działo wcześniej (mieszkał tu już rok temu). Co tu dużo mówić, robił tu rozróby. I to naprawdę pieniężne. Co ciekawe, pytany później co się działo, odpowiadał zawsze, że nic. A jeśli już coś, to na pewno to nie on. Były ponoć akcje z dość sporą ilością rozbitego szkła, które spostrzeżone przez właściciela, nadal nie były dowodem na jego harce. Wypierał się i kłamał prosto w oczy.
Tutaj wrócimy na chwilę do teraźniejszości. Gdy po wszystkim rozmawiałem z Dobrym Ziomkiem Współlokatorem (chociaż teraz notabene nie ma już rozróżnienia), stałem na korytarzu, on był w swoim pokoju, ruszyłem w całkiem normalny sposób nogą i usłyszałem brzęk szkła. Popatrzeliśmy po sobie, potem pod nogi i okazało się, że małych kryształków było sporo, a najwięcej pod szafą bohatera. Wychodzi na to, że albo coś fruwało gdy nas nie było, albo ubrania leżały tam od roku.
No i teraz najsmutniejsza część, bo przed chwilą mieliśmy kolejną rozmowę z właścicielem. Opowiadał, że dziewczyna, z którą bohater tu mieszkał, a która była wtedy jego narzeczoną, zapukała kiedyś do jego drzwi i powiedziała, że więcej tu mieszkać nie będzie. Bo antagonista ją bije. I to pewnie nie był jednorazowy wybryk.
Dodatek wspierany przez Cebula.Online
Nie chcesz być wołany/a jako plusujący/a? Włącz blokadę na https://mirkolisty.pvu.pl/call lub odezwij się do @IrvinTalvanen
ale serio jeszcze żadnego śladu po nim nie ma?
masz jeszcze jakiś kontakt z jego rodzicami żeby w razie czego być na bieżąco albo nawet po jakimś czasie móc
@HerrJacuch: Pytaliście właściciela mieszkania, dlaczego nadal wynajmował mieszkanie temu ziomkowi skoro wiedział że jest jebnięty?
Nie ma go ogólnie około tygodnia już?
Może z była się kontaktował,albo był widziany na dworcu albo czymś podobnym jeśli chciał uciec i wyjechać?
@PyraPrzeznaczenia: Ktoś dał znać, że niedaleko nas zauważono podobnie wyglądającego mężczyznę, który dziwnie się zachowywał. Okazało się, że to nie on (ale owy zauważony koleś też nie miał po kolei w głowie ponoć).
No i drugi, że niby zjawił się w poprzedniej pracy i rozmawiał