Wpis z mikrobloga

Uczę dzieci angielskiego w polskiej wiosce.

Niektóre na zajęcia przychodzą z petardami, nożami i alkoholem.
Na raz mogę pomieścić lekko ponad 30 osób w drewnianym budynku szkoły w którym też śpię i gotuję. Na pierwsze zajęcia przyszło dwóch. Reszta poszła na piwo.

A po zajęciach podszedł do mnie dziewięciolatek i zapytał czy #!$%@?ć mi lepa z ucha na dziąsło... Brak mi słów.
  • 2