Aktywne Wpisy
Cześć Wykopki.
Słoneczko, witamina D, SPF50 i tak się to kręci.
Życie utwierdziło mnie w przekonaniu, że czasem toksyny nie są tylko w Nas, ale też dookoła. Detoksykacja pełną parą.
Bywam
Słoneczko, witamina D, SPF50 i tak się to kręci.
Życie utwierdziło mnie w przekonaniu, że czasem toksyny nie są tylko w Nas, ale też dookoła. Detoksykacja pełną parą.
Bywam
Jesteś szczęśliwy/a?
- Tak. 25.2% (33)
- Nie. 36.6% (48)
- Czym jest szczęście? 38.2% (50)
pietrek16 +6
[ #pokemirko - tag z przygodami ] [ #pokemonyzzerem ] [ #ashgrey ]
Święta Anna i zadziorny Raichu
tl;dr
Skierowałem swoje kroki ku Oranii. Urzędował tam Porucznik Surge - lider sali typów elektrycznych. Sam zarządca, gdy tylko mnie ujrzał wyzwał mnie od bobasów i wyśmiał mojego Pikachu. Sam swojego Raichu poddał działaniu kamieniowi ewolucyjnemu, zaraz po jego schwytaniu.
Mój Pikacz był dobrze wytrenowany i poradził sobie z Raichu paroma mocnymi wyładowaniami elektrycznymi. I tak oto zdobyłem Odznakę Pioruna.
Gdy zwiedzałem samą Oranie, zaczepiła mnie dwójka nieznajomych. Okazało się, że jakoś wygrałem wejściówkę na rejs statkiem SS.Święta Anna. No nic, carpe diem i momentum mori.
Nie ma to jak relaksik na jachcie. Gorzej jeżeli się ma chorobę morską. Ale nic nie mogło zmienić tego, że bujałem się (hehehe) z moimi pokemonami.
Na pokładzie był również sprzedawca który oferował Magikarpie w promocyjnej cenie 500 pokedolców... Może niech sobie zwizualizuje te pieniądze, ja się trzymam od kołczów i naciągaczy z daleka.
Nagle łajba zaczęła tonąć. W ładowni roiło się od eRek! Mój Squirtle musiał mnie ratować z tej matni. Gdy tak dryfowaliśmy przy statku widziałem jak Magikarp Jamesa (cholera wie skąd go wytrzasnął) wyewoluował w Gyradosa. Wążmorki wysłał szajkę w powietrze, a samemu wytworzył wir morski który wyrzucił mnie na bezludną wyspę.
GDZIE SĄ MOJE POKEBALLE??!
Ta całe zamieszanie rozrzuciło wszystkie moje pokemony po całej wyspie (skąd się tu wzięła ta budka telefoniczna?!). Gdy się tak pałętałem po wyspie napotkałem przewodniczkę, która wytłumaczyła mi że ta wyspa jest atrakcją turystyczną. Tiaa to by tłumaczyło tego dwumetrowego Pikacza i fruwającego po niebie Zapdosa wielkości Jumbo Jeta.
Przewodniczka pomogła mi się dostać na Porta Vista. Coś czuję, że to dopiero początek mojej drogi do Ligii Pokemon w Kanto.