Wpis z mikrobloga

@wykopek15k: ja z wyżywieniem własnym nad samym morzem (100 metrów od morza czy tam 200) zapłaciłam maksymalnie 1500, jadłam w knajpach codziennie obiad, w międzyczasie też jakieś browarki/kawki/inne fryteczki, śniadania i kolacje też we własnym zakresie. pokój za 160 złotych za dobę (czy tam nawet 180, nie pamiętam w sumie).
@wykopek15k: tylko że ile wydam na własne wyżywienie stołując się na mieście codziennie np. w Grecji? wyjdzie taniej niż all inclusive w cenie? lokalizacja to powiedziałam - miałam hotel maks. 200 metrów od morza, dlaczego zatem mam brać teraz w średniej lokalizacji żeby wyszło taniej? porównujmy podobne warunki. ja wydałam 1500 z jedzeniem już, pewnie nawet mniej. znajdę za 1200 hotel do 200 metrów od plaży zagranicą w podobnym standardzie? bo
@wykopek15k: żebyśmy się dobrze zrozumieli - mi wystarczą takie warunki, jak mam nad polskim morzem, o których wspominałam wyżej. tylko że takich chyba nie ma, bo bez wyżywienia też mi nie wyskakuje taniej niż nad polskim morzem. a standard patrzę różny.
@SScherzo: Nie, jedzenie na mieście wyjdzie dużo drożej niż skorzystanie z all, chociaż mam znajomych, którzy biorą wczasy z HB i sobie chwalą. W każdym razie za 2.5k cięzko w Polsce dostać open bar, pełne wyżywienie, gwarancję pogody i lokalizację w fajnym budynku z basenami przy plaży.
@wykopek15k:

jedzenie na mieście wyjdzie dużo drożej niż skorzystanie z all


no właśnie.

lokalizację w fajnym budynku z basenami przy plaży.


mi bardziej zależy na lokalizacji budynku niż super atrakcjach na jego terenie. basen - ok, miła rzecz, akurat nad morzem jak byłam to też był, ale raz skorzystałam, prawdę mówiąc.

gwarancję pogody


ale to jest czynnik niezależny od tych ludzi.

ok, czyli suma summarum wakacje zagranicą NIE są tańsze niż
@WOWMichal: poza tym - powiedz to tym, co uważają, że zagranicą jest taniej niż wyjazd nad polskie morze, bo ja nigdy tak nie twierdziłam ;) stąd ten wpis. bo uważam, że to nie jest możliwe.
@SScherzo: Nie podaję najgorszych tylko kompleksy w standardzie odpowiadającym tym w takiej samej cenie np. w Turcji. Jak chcesz jechać pod namiot albo spać w jakimś bunkrze to oczywiście, że taniej będzie w Polsce.
@SScherzo: Jest i to bardzo. Dla Ciebie wakacje to lipiec i sierpień, dla moich klientów koniec maja, poczatek czerwca czy też wrzesień. Wtedy płacą za wypasione jak franca hotele, po 1500 zł, że w dupie się przewraca. Maja żarcia i wódy do oporu. Moga jeść i pić aż pękną. Do tego zajebiscie duże baseny, piękną pogodę, świetne warunki, latajacych jak ze sraczką pracowników obsługi, animacje. To czego nie ma i nigdy
@SScherzo:

To tak jak ludzie gadajo, że na Węgrzech tak super tanio alkohol i jedzenie.
W Budapeszcie wcale tak tanio nie jest. Ot ceny jak w każdym większym mieście w Polsce.
Żeby zjeść "swojskiego" to ceny jakoś super nie wychodziły, alkohol - hm u nas też można tanie dobre wina dostać.
Nie wydaliśmy połowy zaplanowanych pieniędzy na atrakcje typu muzeum z braku czasu a i tak sumarycznie z kasą wyszliśmy na