Wpis z mikrobloga

@Typowy_Janusz_z_brzuchem: Ja miałem raz fajny przypadek. Dobrze, że wcześniej sprawdziłem firmę w internecie. Firma szukała informatyków, a w opiniach na różnych stronach były ładne historie z opisem dnia pracy, gdzie nikt nie miał styczności z komputerem tylko latali po blokach i proponowali podpisywanie trefnych umów (prąd, gaz). Wielka afera swego czasu. Co śmieszniejsze siedziba firmy na przeciwko posterunku. Od tego czasu sprawdzam firmę zanim wyśle w ogóle CV, a i tak