Wpis z mikrobloga

Kończę robić zakupy w Simply, mam koszyk wypakowany po brzeg (żona dała mi swoją kartę). Podchodzę do kasy, spoglądam z rezygnacją w tę bezdenną, długą, czarną przestrzeń do wykładania zakupów, kolejne spojrzenie zanurzam w smutnych, pozbawionych nadziei oczach kasjerki i jak w zwolnionym filmie, powoli podnoszę koszyk na wysokość taśmy. Cały czas patrzę w rozszerzające się ze zdziwienia oczy sprzedawczyni, po czym szybkim ruchem ręki wysypuję wszystko przed kasownikiem. Mija chwila, podczas której rozkoszujemy się tym widokiem, następnie uśmiechamy się do siebie z czułością, ona dotyka moich jajek z wolnego wybiegu i szepcze, że pracuje tutaj już trzy lata i nikt inny na to nie wpadł. Odwzajemniam uśmiech i odpowiadam, że nigdy jeszcze nie spotkała nikogo tak leniwego jak ja. Iskrzy. Przez jej dłonie przelatują kolejne produkty i nie wiadomo czy te głośne piknięcia to jeszcze kasa, czy już jej serce.

#truestory #zycienakrawedzi #heheszki
  • Odpowiedz