Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem z moją różową już wiele lat. Od gówniaka z licbazy. Teraz ona kończy studia, ja pracuję ale kurde mam wrażenie, że życie zaczyna nam się rozjeżdżać. Spotykamy się w weekendy + 1-2 razy w tygodniu. Ten związek robi się taki #!$%@?. Z przyzwyczajenia. Nie wiem jak dodać jakiejś emocji do tego. Nie czuję by była stęskniona, na pewno nie jest zazdrosna. W sumie jak się nie odezwę to ona by się też praktycznie nie odezwała tym #!$%@? sms'em teraz sesja to tylko zakuwa - jest dobra ale wiem, że przegrywam rywalizację z książkami. A ja - idę na 8 do tyry, wracam o 16 i albo idę do drugiej roboty albo spędzam czas na mirko, czasem pójdę na jakiś basen, coś pozałatwiam i w sumie siedzę sam. Weekend spędzam z nią ale jakoś tak... nie czuję tego ognia. Znaczy ze swojej strony tak ale mam wrażenie, że moje bombardowanie sms'ami co godzinę-dwie w sumie mija się z celem. Bolca nabokova nie ma to na 1000% także w sumie proszę o porady jak znów wzbudzić w niej uczucia. Bo, że mnie kocha to wiem ale po tylu latach relacje nie są takie same jak na początku. #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Shyvana
  • 14
@AnonimoweMirkoWyznania zgadzam się z paroma powyższymi radami - wyjazd we dwoje, bez telefonow, bez internetow, bez nauki powinien poprawić relacje, oboje byście omówili związek, może jakieś postanowienia na najblizszy czas, np wspólne mieszkanie. Jeśli sie kochacie i kazdemu zależy to trzeba walczyć.