Jakiś czas temu wpadł mi w ręce sondaż, w którym badano motywacje świeżo upieczonych sędziów jakimi się kierowali przy wyborze zawodu. I jak myślicie - czy ważna dla nich była chcęć naprawy RP? A może wybrali zawód sędziego, bo chcieli naprawiać świat? A może kierowało nimi poczucie sprawiedliwości, jakieś wyższe wartości etyczno-moralne? Nic z tych rzeczy, kochani. Główną motywacją był pewny zawód do końca życia i pewność egzystencji na przyzwoitym poziomie. Czy należy im to mieć za złe? Różnie można do tego podchodzić, ale mi wydaje się, że niekoniecznie - po prostu są oni takimi samymi ludźmi jak każdy przeciętny zjadacz chleba. Ale czy to daje im prawo do wystęowania w roli autorytetów moralno - etycznych? Chyba już niekoniecznie, bo nie różnią się niczym od reszty społeczeństwa. Czyli tym samym ich głoś powinien być wart mniej więcej tyle samo, ile przeciętnego Kowalskiego.
@ripp1337: Jesłi ktoś podejmuje się danego zawodu z powodów czysto merkantylnych, to czy ma on większe prawo do wydawania osądów moralnych od przeciętnego Kowalskiego?
@ripp1337: Właśnie zastanawiam się nad tym. Pomijam już fakt, że nikt nie powinien być sędzią we włąsnej sprawie, bo to pachnie zwykłą obroną swoich interesów.
Ale np.: lekarz, który podejmuje wybory etyczne, wcale nie jest bardziej upoważniony do wypowiadania się w kwestii etyki niż każdy inny, równie porządny człowiek. Lekarz co najwyżej może być autorytetem medycznym.
I tak samo z sędziami - ich głosy o zamachu na demokrację, obronie wolności etc.
@fryferykkompot: Wybory etyczne lekarzy mają moim zdaniem nieco inny charakter niż oceny, których dokonują sędziowie. Poza tym istotą demokracji, państwa prawa, praworządności itp. jest po pierwsze tworzenie odpowiedniego prawa, a po drugie właściwe go stosowanie. I dlatego uważam, że sędziowie mają pełne prawo wypowiadać się.
Odnośnie twojej wizji pracy sędziego - to ogromne uproszczenie. W bardzo wielu sytuacjach to do sądu (czyli niekoniecznie tylko jednego sędziego) należy ocena o bardzo uznaniowym
Nic z tych rzeczy, kochani.
Główną motywacją był pewny zawód do końca życia i pewność egzystencji na przyzwoitym poziomie.
Czy należy im to mieć za złe? Różnie można do tego podchodzić, ale mi wydaje się, że niekoniecznie - po prostu są oni takimi samymi ludźmi jak każdy przeciętny zjadacz chleba.
Ale czy to daje im prawo do wystęowania w roli autorytetów moralno - etycznych? Chyba już niekoniecznie, bo nie różnią się niczym od reszty społeczeństwa. Czyli tym samym ich głoś powinien być wart mniej więcej tyle samo, ile przeciętnego Kowalskiego.
#polityka #bekazlewactwa #wymiarsprawiedliwosci #4konserwy #sad #lewackalogika
@fryferykkompot: To, czyli co? Motywacja do wykonywania zawodu? Niekoniecznie. Sam fakt wykonywania zawodu? Jak najbardziej.
Właśnie zastanawiam się nad tym. Pomijam już fakt, że nikt nie powinien być sędzią we włąsnej sprawie, bo to pachnie zwykłą obroną swoich interesów.
Ale np.: lekarz, który podejmuje wybory etyczne, wcale nie jest bardziej upoważniony do wypowiadania się w kwestii etyki niż każdy inny, równie porządny człowiek. Lekarz co najwyżej może być autorytetem medycznym.
I tak samo z sędziami - ich głosy o zamachu na demokrację, obronie wolności etc.
@fryferykkompot: A co sędzia może naprawić? On wyrokuje w oparciu o uchwalone prawo.
Wybory etyczne lekarzy mają moim zdaniem nieco inny charakter niż oceny, których dokonują sędziowie. Poza tym istotą demokracji, państwa prawa, praworządności itp. jest po pierwsze tworzenie odpowiedniego prawa, a po drugie właściwe go stosowanie. I dlatego uważam, że sędziowie mają pełne prawo wypowiadać się.
Odnośnie twojej wizji pracy sędziego - to ogromne uproszczenie. W bardzo wielu sytuacjach to do sądu (czyli niekoniecznie tylko jednego sędziego) należy ocena o bardzo uznaniowym