Wpis z mikrobloga

Po tym co przeczytałem w tym wątku ręce mi opadły. Całe stado ekspertów z olbrzymią wiedzą wypowiada się jak wyglądają zabezpieczenia danych w serwerowniach NFZ. W większości to po prostu bzdury, ale przecież najeżdzanie na NFZ to najlepszy sposób na kilka plusów.
A oto jak to rzeczywiście wygląda/wyglądało kilka lat temu na przykładzie mojej serwerowni :
1) Pomieszczenie ok 100m2 umiejscowione na parterze w celu łatwej ewakuacji sprzętu.
2) Brak okien, drzwi przeciwpożarowe.
3) Wejście do serwerowni rejestrowane poprzez dwa niezależne systemy dostępowe jeden na kartę, drugi na hasło numeryczne.
4) Dostęp do serwerowni przez "pokój techników" do którego wejście też jest rejestrowane (osobna karta - nie każdy technik ma prawo sam wejść do serwerowni).
5) Serwerownia i pokój techników objęte monitoringiem. Jedna kopia nagrań zapisywana lokalnie, druga zapisywana w pomieszczeniu ochrony.
6) Osobny system wentylacji i klimatyzacji.
7) Dwa niezależne przyłącza prądowe. Dodatkowo duży (wielkości dużego kontenera na śmieci) generator i system UPSów. Wszystko testowane raz na kwartał.
8) Automatyczny system gaśniczy wypełniający pomieszczenie gazem technicznym. Testowane dwa razy w roku (miało być częściej, ale środek gaśniczy jest drogi).

Jeśli chodzi o politykę wykonywania kopii zapasowych to jest to dość obszerny i skomplikowany dokument. Same kopie wykonywane są w kilku miejscach i obejmują między innymi : kopie migawkowe systemu plików, zimne i ciepłe kopie baz danych wykonywane jednocześnie na dwóch macierzach dyskowych. Regularne zrzuty danych z macierzy do dwóch bibliotek taśmowych z różną retencją taśm i przewożeniem ich do skrytek bankowych. Testy odtworzeniowe raz na miesiąc / kwartał / rok. Raz do roku ćwiczenia z odtworzenia całego środowiska na "czystym" sprzęcie z tasiemek "bankowych". Generalnie problemem zawsze był brak wolnych napędów w bibliotekach i ilość taśm do przerzucania pomiędzy lokacjami.

Osoby zorientowane w temacie widzą, że jest to światowy standard obsługi tego typu datacenter. Co oczywiście nie oznacza, że nie ma on wad ale o nich z wiadomych względów nie mogę pisać.

#serwerownia #nfz #januszeinformatyki #wykopwiewszystko
  • 3
@MoHardcore: nie wiem co to GGO. System działał w ten sposób, że po detekcji pożaru odpalał się alarm i po chyba minucie blokowane były drzwi, wyłączała się klima i z butli tłoczony był gaz. Widziałem to tylko na testach, bo pożaru nie przeżyłem. Na testach zamiast czynnika gaśniczego był kolorowy dymek.
@kielus Generator gazow obojetnych. azot, co2... historia chyba amerykansko polska... ktorys z tych krajow stworzyl taki duzy generator z rakiety albo samolotu... innowacja i w ogole... zajebisty sprzet. Polacy go kupili za miliony albo polacy go sprzedali za grosze... W szkole o tym mowil wykladowca... a pamiec slaba