Wpis z mikrobloga

Zdążyłem wyjść z kina, byłem na nowym Pitbullu. Smutno mi po tym filmie jak #!$%@?...
Do kina chodzę raz na kika miesięcy. Chciałbym częściej, na prawdę chciałbym - ale najczęściej po prostu nie ma na co... Dlatego z takim napięciem oczekiwałem nowego Pitbula. Twórczość Patryka Vegi szanuję mocno, czytałem wszystkie jego książki dotyczące spraw nazwijmy to "okołopolicyjnych"; dobre, bądź bardzo dobre wrażenie robiły też na mnie jego filmy : Pitbull, Pitbull nowe porządki, służby specjalne... Teraz będąc pewnym poziomu który prezentuje i trzyma Vega zdecydowałem się pójść na jego nowy film w ciemno, w dzień premiery, nawet nie czytając wcześniej żadnych recenzji. Taki byłem pewien. No i się #!$%@? zawiodłem ( ͡° ʖ̯ ͡°) W niczym, absolutnie w niczym Pitbull niebezpieczne kobiety nie trzyma poziomu poprzednich części. Po raz pierwszy na filmie tego reżysera czekałem aż film się skończy, żeby móc pójść do domu, bo gapienie się w padające za oknem płatki śniegu bardziej wciąga... Płytka fabuła, dużo seksu, krwi, przekleństwa powciskane w usta bohaterów niemal na siłę. Poczucie humoru które ładnie się komponowało z całością w poprzednich częściach, tutaj nie dość, że osiągnęło poziom wczesnego gimnazjum, to zostało wypchnięte na pierwszy plan tworząc z tego filmu momentami komedię naprawdę niskich lotów...

Nie polecam mocno tego filmu nikomu.

#recenzja #niepopularnaopinia #film #filmy #vega
  • 3
@robertx: to ja bardziej jestem #popularnaopinia i mi sie podobalo. Uśmiałem sie, aktorzy ktorzy mieli wywolac sympatię u widza u mnie ją wywołali, to samo z niesympatycznymi rolami. Zakończenie było jednak słabe, bo na pewno powstanie nowa część, żeby wydusić kolejne pieniądze - bo jest na Pitbulla ogromny hype, więc dlaczego mają nie skorzystać.
"Cukier" był mniej interesujący niż "Babcia", u Babci widzieliśmy życiowy dramat jaki skierował go na złą ścieżkę.