Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
No więc Mireczki sprawa się ma następująco:
Bądź mną lvl 33 , ustawiony w korpo, wywiady, konferencje , autografy,
Poznaje love of my live, wielka rzecz , zamieszkajmy razem, szaleństwo, eksplozja uczuć, permanent vacation
Korpo daje kopa w góre nawet - czuj jeszcze bardziej dobrze
Różowy zaciążył , he he nic to , kiedy jak nie teraz , czuj dobrze, życie jest takie piękne
Przeprowadzka do nowego mieszkanie, wicie gniazdka, kupujemy graty, kredyt w CHF, rodzi się maleństwo, boszz jaki jestem szczęśliwy,
Praca taka fajna, korzystamy z życia no co to jest kurna jak nie spełnienie ? o waiit znowu jesteś w ciąży kochanie ? będzie kolejna księżniczka, życie jest disnaylendem :)
Ciągle siedzisz w tej robocie , a ja tu sama z dziećmi , dodatkowo parę razy piłeś z kolegami i do tego złamałeś ręke na nartach, chyba przez ciebie mam depresje, nie chcę tak zyć,
Pierwszy wtf?
Zaradzisz jednak wszystkiemu, przecież jesteś taki strong man, powiedz bejbe czego ci trzeba
Mam pomysł wiesz kochanie, rzucę pracę w korpo założymy firmę, musi się u dać, to przecież genialny pomysł
Dzieci rosną , tyrasz jak wół etat w korpo i rozkręcanie firmy, a i na dzieci jest czas, to nic dam radę to przecież wszystko dla nas kochanie
Miłość twojego życia zaczyna się wreszcie realizować zawodowo, firma staje się wreszcie jakimś tam sukcesem
Może rzucę to korpo kochanie ? Ciągle ten stress, a Ty tak świetnie sobie radzisz , zajmę się domem i dziećmi przecież to cały nasz świat
Wpakowałeś się po uszy dom i dzieci tylko na twojej głowie, dodatkowo cały czas pomagasz jej w firmie, brak czasu na kumpli, hobby i inne sprawy, kuwa jesteś ciągle zmęczony i na #!$%@?
Drugi wtf ?
To nic przecież kiedyś było tak pięknie, jeszcze się ułoży , firma idzie coraz lepiej, spłacimy kredyty i jedziemy wreszcie na bahamamama. Teraz dopiero będziemy rządzić.
Jeszcze rok , dwa mówisz sobie , w międzyczasie masz wreszcie czas na hobby, przyjaciół, kupujesz nową furę i jedziesz na egzotyczne wakacje, hell yeah, to rozumiem.
Twoje kochanie wznosi się na szczyty, realizuje się zawodowo i towarzysko, jest nice a nawet uroczo, seksik niezwykle udany
No i nadchodzi ten dzień
Nie jestem z tobą szczęśliwa, w zasadzie to od kiedy jestem z tobą nie byłam szczęśliwa, jesteś taki destrukcyjny, co z tego ze jesteś super ojcem jak mężem jesteś beznadziejnym, nie nie chcę już więcej próbować, ile szans ci już dałam ? to koniec nic do ciebie nie czuję, zastanówmy się jak to zakończymy
Trzeci mega wielki wtf , coooo ? jak ? naprawmy to ? może jakaś terapia ? dlaczego ?
Nic nie widziałeś przez te wszystkie lata? ( niby kiedy jak cały czas #!$%@? jak kopcący dwutakt do motorówki)
Zaczynasz myśleć ? a może bolec na boku nie jest aż tak mityczny ?
Sprawdzasz , szukasz bolec jednak faktem, boszzzz nie, nie nawet nie jeden
Zdecydowanie chcesz posunąć szlaufe, będziesz walczył o swoje i o dzieci, rozwód , puszę cię w skarpetkach you faken bycz
Wszystko jednak szlag najjaśniejszy trafił...
lvl 43 w międzyczasie i w sumie przegryw, wielki przegryw,
Powiedzcie mi Mirki, gdzie popełniłem błąd ?
#rozwod #zwiazki #oswiadczeniazdupy

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 38
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Dla mnie pierwszym błędem było to, ze siedzisz cały czas w korpo. Nie wyobrażam sobie, zeby moj partner nie miał dla mnie czasu, bo praca.
No i największy błąd, ze zostałeś z dziećmi w domu. Z tego co piszesz biedni nie byliście, trzeba było wynająć gosposie, zeby dzieci i dom ogarniała, wtedy oboje spelnialibysmy sie zawodowo i mielibyście dla siebie czas. Miłość w związku jest ważniejsza niż stan konta ;)
  • Odpowiedz
pierwszym błędem było to, ze siedzisz cały czas w korpo. Nie wyobrażam sobie, zeby moj partner nie miał dla mnie czasu, bo praca.

No i największy błąd, ze zostałeś z dziećmi w domu.


@kocimietka0: "logika różowych pasków" co byś nie zrobił i tak byłoby źle.
  • Odpowiedz
eh: Popełnione błędy:
1) Zaufałeś kobiecie - należy jak na drodze stosować zasadę ograniczonego zaufania. I każdy tutaj powie że jego jest inna do nieuchronnego momentu "wtf" - prawda jest taka że każdej może odwalić i trzeba być na to gotowym bo kobieta myśli emocjami nie logiką.
2) Zawaliłeś przy dzieciach - nie opisałeś konkretnie ale zgaduję że napierdzielałeś nadgodziny żeby rodzinka miała dobrze tak? Niestety kobiety mają to w dupie,
  • Odpowiedz
#!$%@?ćszlaufyprądem: Znam 3 rozwodników. Życie po rozwodzie uważają za najpiękniejszy okres. Mają świetny kontakt z dziećmi, chałupę. Hajs tylko dla siebie i dla dzieci. No i dziany facet po 40 rucha co sobie zażyczy.

Zaakceptował: Asterling

  • Odpowiedz
MocnyKat: Pieniądze i wybujała ambicja cię zaślepiły.
Straciłeś czujność i uznałeś że banknoty są odpowiedzią na wszystkie problemy świata.

Twoja historia nie różni się niczym od innych historii bogatych gości, których panny puszczają się na boku z totalnymi przeciętniakami z pensją 1800 pln.
No a poza tym napisałeś że były akcje typu " ile szans ci już dałam" - więc pytam się - gdzie wtedy byłeś?

Poza tym jakoś gładko przeszedłeś
  • Odpowiedz
@piru: Niech zmienią pracę i wezmą kredyt ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A tak serio to mówię tu raczej o sytuacji, kiedy ktoś dąży do posiadania jak najwięcej - a wydaje mi się, że OP był z takich pisząc o egzotycznych wakacjach i nowej furze. O ile wakacje spoko, tak ostatnie o czym bym myślała to nowe auto jako deska ratunkowa związku XD
Poza tym trochę nie rozumiem
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: @HałaśliwaDziewczyna:

Celne, ale nieprawdziwe. Zakładając rodzinę realizujesz inny cel, duzo bardziej szczytny cel niż tylko wchodzenie w dupę innej Orangutanicy


I takie było meritum mojej wypowiedzi.

OP wchodził w dupę na siłę swojej kobiecie. Jak nie urok to sraczka.

Trzeba umieć utrzymać zdrowy balans w związku.

To jest Biało-Rycerstwo.
I każdy Biały Rycerz, prędzej czy później kończy w taki czy podobny sposób.
  • Odpowiedz
@Pjongjanska_ferma_zolwi: Powiedz mi gdzie tak napisałam? Ludzie pracują przeciętnie te 8 godzin dziennie, dziecko powyżej 3 lat może (moim zdaniem powinno) idzie do przedszkola, więc taka gosposia miałaby za zadanie je zaprowadzić, odebrać i spędzić z nimi 2 godziny, w międzyczasie ogarniałaby dom, obiad. Wtedy rodzice jak wracają po pracy mogą zająć się dzieckiem, a nie sprzątaniem czy gotowaniem.
  • Odpowiedz
BliskiDrań: @cup12552 , @ziolowy: sprawa jeszcze nie jest przegrana z następujących powodów: firma jest w większości moja, druga którą właśnie zakładam jest w 100% na mnie, także finanse pod kontrolą ;), zawarliśmy rozdzielność, mieszkanie na szczęście moje, zestaw dowodów na typa też mam także winę jakby co mogę udowadniać.
Czekam na pozew na razie i sam się nie wychylam ( prawnik to ponoć przerabiał milyjon razy). Porażką jest dla mnie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: nie zazdroszczę sytuacji, bo to chyba nigdy dla nikogo nie jest łatwe. Gratuluję za zaradność, rozdzielność itd. dobra sprawa, fajnie że nie załamujesz się tylko dalej chcesz żyć i się rozwijać. Jeśli chodzi o żonę, niewiele mogę powiedzieć za krótki jeszcze staż mam. Ale zauważyłem, że im więcej kobieta chce (materialnie), my więcej pracujemy (kasa z drzewa nie spada), potem zaczynają się pretensje że nas nie ma, że mało w
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Grasz nie tylko o siebie, ale o i dzieci. Twoja żona będzie miała na nie zły wpływ.

Widać iż wiesz czego chcesz, ambicja i dążenie do celu to fantastyczne połączenie. Rozwodówka to wbrew pozorom nie będzie dla Ciebie pierwszyzna. Po prostu zmieniła się otoczka. Puść ją w skarpetach i graj na całość. Nawet jak niekoniecznie będzie to odpowiadać prawdzie.

Protip: Kobietom w sprawach rozwodowych puszczają wszelkie hamulce. Graj od początku
  • Odpowiedz
AgresywnyRozbójnik: @Camilli: dzięki za linka, świetny tekst. Co do dzieci to właśnie jest mój jedyny lęk. Niestety już nimi manipuluje. Na szczęście starsza córka ma już swój rozum i widzi co jest grane, stoi za mną murem. Młodsza niestety już przekabacona, o metodach mojej byłej nawet nie chcę wspominać, bo żenua przebija skalę.
Czy "załatwienie" nie jest za łatwe do podważenia w sądzie ?

Zaakceptował: Asterling

  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie szczędź na dobrego prawnika. Bierz takiego, które siedzi w rozwodówkach od lat. I najważniejsze : jest to facet i udało mu się wygrać mając za klienta mężczyznę.

Jak nie wiesz gdzie takiego szukać idź do dużej kancelarii i zapłać odpowiednio za poradę w której znajdzie się informacja gdzie taki ktoś jest. Być może czekają Cię wycieczki na drugi koniec Polski.

I najważniejsze : jeżeli nie jesteś majętny - oszczędź
  • Odpowiedz