Wpis z mikrobloga

Bądź mną

Sącz piwerko z ziomeczkami w osiedlowym barze

Jest ciepło także siedzicie na zewnątrz

Jesteście ostatnimi klientami

o tej godzinie nikt już tu nie chodzi

Jakiś pedałek przechodzi i się na was patrzy

krzyczysz do niego

co się gapisz pedale #!$%@?

usłyszał to

odwraca się ale ty tego nie widzisz

rozpedza się i z pełnym impetem #!$%@? Ci w mordę

nie wiesz co się dzieje

reszta ziomeczków w szoku >zaczynają #!$%@?ć

zostajesz sam

próbujesz się podnieść

dostajesz dwa mocne kopy na klatę

3-4 żebra tak bardzo #!$%@?

z bólu nie masz sił wstać

czujesz jak ktoś rozwiązuje Ci sznurek w dresie

spadają Ci spodnie

majtki też

czujesz jego oddech na swoich plecach

szepcze Ci do ucha

i kto tu jest #!$%@? pedałem

czujesz obce ciało w odbycie

pedałek Cię posuwa

dryluje jak płot pneumatyczny

nie wiesz co Cię bardziej boli, żebra czy anus

krzyczałbys ale z braku sił nie możesz

wydajesz tylko jakieś głuche odgłosy

czujesz się jakbyś był dnem oceanu na którym przeprowadza się odwiert

czujesz jak spuszcza się

twój szyb wypełnia się ropą naftową

czujesz ciepło w twoim jelicie grubym

pedałek zostawia cię

ostatkiem sił doczołgujesz się do telefonu i dzwonisz po karetkę

spędzasz 3 miesiące w gipsie

całymi dniami leżysz i gapisz się na ścianę

każdy ruch przypomina Ci o tamtym dniu

włosy ci odrosły

ciało zwiotczało

nikt z twoich ziomeczków cię nie odwiedził

nie powiedziałeś psom co się stało

konfidentem nie jesteś, chociaż #!$%@? już tak

wracasz do domu

ziomeczki udają, że Cię nie znają

nic dziwnego wyruchał Cię jakiś pedałek

nie czujesz się samotny, na spotkaniach grupowych poznałeś wielu wrażliwych ludzi jak ty

tam też postanowiłeś zmienić swoje życie

#!$%@? wszystkie dresy i bluzy

i tak są dla Ciebie dużo za duże

często chodzisz na zakupy

systematycznie zaczynasz uzupełniać garderobę o markowe sweterki, koszule, przylegające spodnie, ładny beżowy płaszcz

włosy masz już na tyle długie, że możesz zaczesywać je do tyłu

zamawiasz nowiutkie super stary

często patrzysz w lustro

twoja cera jest za mocno przetluszczona

kupujesz mnóstwo kosmetyków i zaczynasz ich używać

zapisujesz się na wieczorne zajęcia z baletu, bo na siłce wolisz się nie pokazywać

kończą się one bardzo późno

pewnego dnia wracając przechodzisz obok osiedlowego baru

patrzysz na niego

wspomnienia wracają

siedzą tam jakieś seby

tak jak ty z ziomeczkami kiedyś

z letargu wyrywa cię czyiś głos

co się gapisz pedale #!$%@?

idziesz dalej

oj nie

nie możesz tego tak zostawisz

odwracasz się

bierzesz rozpęd

wiesz już co masz zrobić

#pasta
  • 9