Aktywne Wpisy
![SaintWykopek](https://wykop.pl/cdn/c0834752/604fe6a1c67b1d1778ed5dc4d37e9bda2de3d26d4eecc89a1ad96f62bb7e9567,q60.jpg)
SaintWykopek +1419
Ostatnia cyfra po naciśnięciu plusa to twoja dziewczyna
1. skandynawka
2. włoszka
3. latynoska
4. czekoladka
5. hiszpanka
6. polka witaminka
7. azjatka
8. francuzka
9. nigdy nie będziesz miał dziewczyny
0. filipinka
1. skandynawka
2. włoszka
3. latynoska
4. czekoladka
5. hiszpanka
6. polka witaminka
7. azjatka
8. francuzka
9. nigdy nie będziesz miał dziewczyny
0. filipinka
![SaintWykopek](https://wykop.pl/cdn/c0834752/604fe6a1c67b1d1778ed5dc4d37e9bda2de3d26d4eecc89a1ad96f62bb7e9567,q60.jpg)
SaintWykopek +454
Kto miał taką latarkę plusuje
![SaintWykopek - Kto miał taką latarkę plusuje](https://wykop.pl/cdn/c3201142/ccd39ffc6d143f29b876ebb43049dbae5a87e054a75d8e763988655d9d1b1b6c,w150.jpg?author=SaintWykopek&auth=8fb514cd956a23aa75675f9a411c1ea2)
źródło: comment_1668067877x1DtWdeukNlrdCxXZJ8JcI
Pobierz
Michau praktycznie od zawsze pragnął być gangsterem. Piękne, wulgarne loszki zawieszone u jego zdobionej pozłacanym łańcuchem szyi, przyciemniane szyby w zrywającym asfalt BMW (oczywiście po przełączeniu zasilania silnika na wachę), "#!$%@?ć ci #!$%@? frajerze??" z manierą Nicholsona z "Batmana" rzucone w stronę jakiegoś frajera — Michau wiedział, że to jest jego świat, jego przeznaczenie, jego misja.
Michau siedział właśnie przy swoim biurku, na pokrytym śladami zaschniętego nasienia, kału i moczu krześle i zaczynał właśnie masować swoje krocze, wyobrażając sobie, że jest głównym złym w IV serii "Ekstradycji", a jego oprychy właśnie robią porządek z komisarzem Halskim, gdy usłyszał głośne wołanie — "może przestaniesz znów walić konia i weźmiesz swoje leki?!". Michau posłusznie przybiegł do kuchni — od małego cierpiał na porażenie mózgowe i wiedział, że ominięcie dawki leków przeciwpadaczkowych nie może skończyć się dla niego niczym dobrym. "Znowu się zesrałeś?!" — nie skończywszy tych słów matka Michaua bezceremonialnie, niczym proboszcz wobec ministranta, odsunęła jego majki sprawdzając stan jego pieluchomajtek (niestety, porażenie mózgowe Michaua pozbawiało go jakiejkolwiek kontroli nad zwieraczami — II grupa inwalidzka, upośledzenie w stopniu średnim). "Znowu się, debilu, obsrałeś, a nie mamy już więcej pieluch, będziesz tak do końca miesiąca chodził, a i to jak będzie szczęście i pomoc społeczna nie będzie miała opóźnienia!". Ale Michau jej nie słyszał. Dzięki potędze swojej wyobraźni on wcale nie stał w obsranych gaciach na środku kuchni, z matką #!$%@?ącą się na niego tłuczkiem do mięsa.
Michau był właśnie w swoim własnym klubie go —go, pomiatał pracownikami a "kelnerkom" kazał sobie wsadzać szklane butelki coca coli w waginy. Nagle do miejsca w którym siedział doszedł niepokojący odgłos — coś jak awantura, jakieś krzyki, brzdęk szkła. To jakiś randomowy klient robił barmanowi awanturę o to, że zamówił colę z whiskey, a dostał różową oranżadę ze spirytusem. Michau nie potrzebował wiele, by obudzić w sobie Al Pacina w jego kreacji z filmu "Chłopcy z ferajny" (ulubiony film Michaua ever!).
— Jak ci frajerze nie odpowiada to #!$%@?, tylko najpierw zapłać, bo co jak co ale $ ma się zgadzać! — rzucił Michau, widząc że jego adwersarz przyjmuje agresywną postawę. Michau tylko na to czekał. Szybkim i prostym uniesieniem dłoni dał swoim ochroniarzom, by ci nie ingerowali.
— Ja się tym zajmę chłopcy, szkoda byśmy wszyscy brudzili sobie ręce na tym ścierwie!
Ze zwinnością godną Jackie Chana, Michau rozprawił się z agresorem, który jak się szybko okazało, był przewodnikiem grupy niemieckich emerytów zwiedzających miasto, którzy w ramach pobytu i zwiedzania miasta zwiedzali też przybytek Michaua. A Michau tylko na to czekał — mimo niedowładu lewych kończyn (porażenie mózgowe) i ekskrementów drastycznie ograniczających ruchy (stara nie zmieniła pieluchomajtów) niczym Rambo, Terminator i Uniwersalny Żołnierz w jednej osobie, położył na łopatki a następnie osobiście wykopał z jego klubu ponad 7000 niemców napastliwie domagających się nie wiadomo czego.
Po skończonej robocie Michau rzucił tylko w stronę nie mogących ukryć podziwu ochroniarzy:
— Tak to się leszcze robi... co jest #!$%@??! Do roboty wracać śmierdziele, a ty bejbe — zwracał się do jednej z "kelnerek" — fajkem #!$%@?, boss lubi sobie zapalić po dobrym ruchaniu i dobrym #!$%@?!
Michau powoli dopalał sobie papierosa, obserwując jak jego załoga sprząta kałuże krwi i zęby zostawione na podłodze przez dopiero co wywalony na zbity pysk motłoch.
— Właśnie tak, jestem #!$%@? najlepszy — pomyślał Michau, gdy nagle, niespodziewanie poczuł stróżkę ciepłej cieczy spływającej po jego nodze.
— Co jest do #!$%@??! — krzyknął Michau, zaskoczony nie tylko mokrym uczuciem, ale i tym że jego skórzana kurtka, spodnie i t —shirt nagle zamieniły się w jego pasiastą piżamę. Niespodziewanie klub zamienił się w piwnicę Michaua, z biurkiem, łóżkiem i pokrytym spermą fotelem.
— No tak, to był tylko sen... — stwierdził ze smutkiem Michau... Jego serce jednak szybko wypełnił znacznie większy smutek i autentyczne przerażenie — jego cewnik był wyrwany, a z fiuta wypływały mu potoki moczu i krwi
— To przez te cholerne butelki coli w #!$%@?, musiałem się za bardzo wiercić... — pomyślał Michau, bezskutecznie próbując wcisnąć cewnik z powrotem w swojego #!$%@?, czego nie ułatwiał fakt niedowładu lewej ręki, wypływające płyny ustrojowe, ani fakt że jego mikropendrive miał 4 cm długości.
Poddał się po kilku minutach. I tak tego cholerstwa nie wciśnie z powrotem. Przy następnym nakładaniu kremu na odparzenia (nierzadka rzecz, jak chodzisz 3 dni w tej samych, zaszczanych i zasranych pieluchomajtach) matka i tak zauważy, będą znów wyzwiska i ciskanie w Michaua sprzętem kuchennym.
— A w dupie, i tak mam #!$%@?, więc co tam się będę przejmował — pomyślał Michau, po czym naciągnął na głowę ociekającą moczem kołdrę, zamknął oczka i pośpiesznie wrócił do świata, w którym jest on gangsterem, z którym każdy się liczy i który osiągnął w życiu to wszystko, co pozostanie poza Michaua zasięgiem.
#niewiemjaktootagowac