Wpis z mikrobloga

W akademiku mamy średnio raz na tydzień alarm pożarowy w nocy, bo ktoś próbuje gotować albo pali fajkę pod czujnikiem. Za każdym razem się z tego śmiejemy, mało kto w ogóle wychodzi z pokoju. Kiedyś się #!$%@? spalimy w z uśmiechem na ustach.
  • 24
  • Odpowiedz
@Garg84 miałam to samo, kilka razy w tygodniu potrafili albo przypadkowo włączyć albo robić ćwiczenia. Nikt nie zwraca już na to uwagi- jedynie wyglądają ludzie na korytarz, patrzą po sobie i wracają do pokoi xd
  • Odpowiedz