Wpis z mikrobloga

Drogie mirki, miałem nadzieję, że uda się tego uniknąć, ale chyba muszę iść na noże...

Mój były szef ociąga się z wypłatą zaległego wynagrodzenia z tytułu umowy o pracę. Rozwiązałem umowę (za zgodą pracodawcy, z jego winy - nie płacił wynagrodzenia), a on poprosił mnie o parę miesięcy na odkucie się. Czas się przeciąga, wynagrodzenia jak nie było tak nie ma, a ostatnia moja rozmowa z nim była bardzo niekulturalna z jego strony i jasno dał do zrozumienia, że chyba jednak nie zamierza mi zapłacić...

Cierpliwość mi się już skończyła, i tak poszedłem mu bardzo na rękę. Więc chyba czas na działanie.
Co w takim wypadku? Najpierw wezwanie do zapłaty? Czy zgłosić to do PIPu? Czy od razu do sądu? Miał ktoś podobne doświadczenia?

#praca #prawo #porada #pytanie
  • 4
  • Odpowiedz
@cartierbresson: Zamiast się układać pod niego wtedy, było mu #!$%@?ć kapcia i kazać zapłacić - teraz to się będziesz miesiącami #!$%@?ł po sądach. Wyniuchał frajera i masz.

Zanim pójdziesz do sądu to podbij do niego ostatni raz i normalnie #!$%@? w blat, albo posra gacie albo masz #!$%@? z siana.
  • Odpowiedz
@cartierbresson: polecony z pisemkiem wezwanie przed-sądowe... a potem sąd. Dokładnie nie pamiętam ale kara dla pracodawcy za spóźnione wypłaty to około 1000 zł dziennie :) jak się zdecydujesz na sąd pracy.
  • Odpowiedz