Wpis z mikrobloga

Zgodnie z pewnymi sztuczkami, można już pograć w całego Battlefield 1 - nudziło mi się, więc przeszedłem całego. Gra podpowiada mi, że zajęło mi to 5 godzin (najwyższy poziom trudności) - z czego daje luźno 20-30% walka z #!$%@?łą celnością AI. W zasadzie, im dalej wrogowie, tym bardziej celni. Blisko, nie stanowią żadnego zagrożenia (poza miotaczem ognia), i spokojnie da się ich jeden po drugim powybijać nawet siekierką, czy też łopatką - nic nam kompletnie nie zrobią. Za to z daleka, o proszę państwa, dostają iście snajperskiej celności. Nie ważne z czego do nas celują, zostaniemy przygwożdżeni ogniem i trafieni nawet przez wielkie obłoki dymu i wybuchy. Do tego dodam - wszystkie działa są skierowane zawsze na nas, koleś z kmu będzie do nas pruł ołowiem, mimo że do niego biegnie nasz kompan, który za trzy sekundy sprzeda mu kulę w łeb. Nawet na niego nie spojrzy, aż nie będzie martwi będziemy jego jedynym celem. Do przesady widać to w jednej z misji (spoiler alert!)


Trial to też taki trochę oszukany, niby dwie misje, z czego pierwsza to prolog trwający 10minut, w którym non stop giniemy. Druga jest dłuższa i całkiem fajna - ale podczas niej, zmieniłem zdanie co do Mafii 3 jeśli chodzi o tytuł najbardziej zbugowanej gry tej roku. Żeby pchnąć grę do przodu, musiałem w trzech-czterech miejscach specjalnie się zabijać, inaczej coś nie łapało. Raz jak głupi latałem, mimo swojej śmierci i słuchałem "bojowej" muzyki nie wiedząc, gdzie się ukrył wróg i o co chodzi. Odpowiedź znalazłem poza terenem mapy - czołg utknął i nie mógł się ruszyć, parę granatów uratowało sytuację i już za mną spokojnie mogli się teleportować dodatkowi wrogowie. Większych bugów podczas innych misji nie spotkałem, więc tytuł bugyear spokojnie wraca do Mafii ;)
Samych misji (bez prologu), mamy całe pięć. Jak już wspomniałem na początku, nie są za długie i nie wiem czy akurat nie wypada +- po godzince na każdą. Teoretycznie zróżnicowane misje, sprowadzają się do jednego - jesteśmy #!$%@? herosem, któremu nic nie jest straszne. Ciekawi mnie jedno, gdzie są sceny z trailerów, bo na pewno nie w singlu. Możliwe, że niszczymy i walczymy z zeppelinami w multi, bo w singlu jest tylko jedna taka scena (do tego jej zakończenie, meh). Samo latanie to koszmar, nie wiem kto wymyślił obsługę samolotu myszką, ale tak #!$%@? sterowania dawno nie widziałem.
Za to optymalizacja na propsie, widać tutaj starania, staruszek gtx970 daje sobie radę i utrzymuje wszędzie stabilne 60fps (w pierwszej misji było około 120, nie chciałem jednak spalenia karty więc vsync on). Gra wygląda nieźle - nie rzuciły mi się żadne pixelowate tekstury, tak jak w COD - a podczas przerywników można pomylić z prawdziwością (szkoda, że tylko 30fps, co te konsole).
Takie tam nocne granie i pisanie...
#battlefield1 #battlefield #pcmasterrace #gry
  • 6
@Wapniak:

Nie ważne z czego do nas celują, zostaniemy przygwożdżeni ogniem i trafieni nawet przez wielkie obłoki dymu i wybuchy. Do tego dodam - wszystkie działa są skierowane zawsze na nas, koleś z kmu będzie do nas pruł ołowiem, mimo że do niego biegnie nasz kompan, który za trzy sekundy sprzeda mu kulę w łeb.

Hmmm, MoHPA, MOHAA, CoD:WaW (misje na Pacyfiku). Ten singleplayer to dodatek do właściwej gry. Tak było
@Wapniak:

staruszek gtx970

na takim low endzie grywasz? :|

Nie ważne z czego do nas celują, zostaniemy przygwożdżeni ogniem i trafieni nawet przez wielkie obłoki dymu i wybuchy


Tak się robi AI pod sprzęt który ledwo sobie radzi z obliczeniami. +200% dmg, 100% hp, 1000% aim acc i nagle goście z shotgunami to najlepsi snajperzy. Generalnie trend utrzymywany w nowych fpsach. Jak nie worki treningowe jak w Gears of war, że