Wpis z mikrobloga

#uk chyba nigdy nie przestanie mnie zaskakiwac. Wracam sobie przed chwila z pracy na piechotke. Zjaralem fajka, to jak zwykle po takim akcie, postanawiam zazyc mietowke. Stanalem pod swiatlem latarni, wydobylem z kieszeni tutke moich Hallsow, wysuplalem jednego cukierka i probuje go odwinac z papierka #nieczujejakrymuje Tu wszedzie wilgoc (dom, praca), to papierek przykleil sie bardzo. Stoje gmeram w tym paznokciem, odrywajac milimetrowe kawalki papierka, az nagle zatrrzymuje sie auto, jakas panna uchyla szybe i pyta, czy wszystko OK, czy dobrze sie czuje i czy nie potrzebuje pomocy :-) Z tylu, jak nadjezdzala, musiala widziec kolesia z pochylona totalnie glowa (skupienie nad papierkiem), stojacego pod latarnia na chodniku i trzesacego sie troche z zimna, bo 10 stopni here (ubralem sie, jak fircyk w zaloty, jak to mowila moja babcia, bo w poludnie bylo w miare cieplo). Szacunek, ze ludzie reaguja, w koncu moglem miec zawal ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 1
  • Odpowiedz