Wpis z mikrobloga

oh Mirki, co mi się przytrafiło. Przechodziłam na zielonym na skrzyżowaniu niedaleko placu Grzybowskiego, krok przede mną szła dziewczyna. Zauważyłam, ze od naszej prawej złotówa pędzi na strzałke na skrajnym prawym, dosłownie w ostatniej chwili pociągnęłam dziewczyne za torebke by się zatrzymała bo debil by ją potrącił, śmignął przed nami z dość poważną prędkością. Moze życia nie, ale zdrowie to myślę, ze jej uratowałam. Laska była w takim szoku, ze nawet nie zdołała podziękować, ale to nie o to chodzi. Jeśli to jakaś Mirabelka to dziewczyno, uważaj na siebie, pełno wariatów jeździ, ktoś może się zagapić, być pijany... nie wychodźmy na pewniaka zza samochodów, które już nam ustąpiły, trzeba się wychylić, spojrzeć, ocenić. Co z tego, ze to jego wina, jak to pieszy będzie połamany czy martwy ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#dobryuczynek #niewiemjaktootagowac ##!$%@?
  • 4
  • Odpowiedz
@kawazrana: Ja tylko nie pojmuję osób, które używają argumentu, o którym wspomniałaś - "wina kierowcy będzie". "Spoko, nie musisz się rozglądać, tu obowiązuje całkowite pierwszeństwo pieszych, możesz iść jak krowa i nie patrzeć na siebie" i rozumiem, że dużą pociechą ma być fakt, że kierowca traci prawko/wolność kiedy ja walczę o zdrowie/życie w szpitalu? ( ͡° ʖ̯ ͡°)

  • Odpowiedz
@kawazrana: To samo często na np. Waryńskiego x "Ł" i równie często w wykonaniu złotów.
Ja się już dawno przyzwyczaiłem, że jak są dwa pasy i ktoś się zatrzyma, to dopiero zza niego się wychylasz, a nie na pewniaka. Nieraz ktoś nawet niespecjalnie się zagapi, da po heblach, ale i tak nie zatrzyma się na czas.
  • Odpowiedz