Wpis z mikrobloga

#!$%@? mirki to jest dramat #!$%@?! Udałem się dzisiaj do ortopedy (rejestracja z 2-tygodniowym wyprzedzeniem, wszystkie papiery, wszystko wszystko) i to co tam #!$%@? zastałem to jest dramat, burdel, "sodomia i gomoria"
Problem natury ortopedycznej nie został rozwiązany, ale za to dorobię się chyba skierowania do kardiologa z #!$%@?.

1) Przychodzę przed 8, ludzi w #!$%@?ę i nikt nie wie do kogo kto - poczekalnia dzielona między 3 gabinety - gamonie pomieszali się tak, że nikt nie zna odpowiedzi na fundamentalne pytanie "przepraszam, kto z państwa ostatni do ortopedy?"

1.5) Przede mną 14 osób (placówka czynna od 8)

2) Zgodnie z zasadą "#!$%@? wszystkich - pilnuj tego przed tobą a reszta może się #!$%@?ć na kupę", przytuliłem się do krągłej Pani lat około dwa razy tyle co u mnie. Siedzimy, rozmawiamy, kulturalna kobieta i inteligentna (pozdro600) to i czas leci, bo tematy się nie kończą.

3) około godziny 10 pojawiają się pierwsze oznaki niepokoju - siedzę tu już 2 godziny i jestem 13 w kolejce (a badanych było już z 10 osób WTF?!)

3.1) no #!$%@?! oszukujo! #!$%@? się wyspały, pożarły i przylazły wypoczęte #!$%@?ć się w kolejkę ludziom, którzy wstali o świcie i #!$%@? na szpital żeby się dostać tego samego dnia którego przyszli.

3.500) o taki #!$%@?! formujemy FODiKPK - Front Obrony Drzwi i Kontroli Porządku Kolejki! Hasło sztandarowe "#!$%@? wstęp wzbroniony" (pod karą #!$%@? od #!$%@? tłumu połamańców) a w herbie skrzyżowane kule i ręka w gipsie.

4) prób w #!$%@? - same #!$%@? sępy krążące i lawirujące żeby #!$%@?ć się w kolejkę, lub dopaść do gabinetu - jeden, drugi #!$%@?, granda, przepychanka i głupie tłumaczenia "a bo ja tu byłam pierwsza", "a bo pan tu nie stał", "4,76 zawsze się trochę wchodzi", "ja tylko zapytam i już wychodzę"

5) krągła Pani przede mną dociera do gabinetu i oddycha z ulgą

5.1) godzina 12 - dopadam do gabinetu, tłum skanduje, lecą kwiaty a w tle Vangelis z utworem "Chariots of Fire"

Zaobserwowałem przy tej okazji kilka "ciekawych" osób (pozwolę sobie przytoczyć z lekka charakterystykę tych dewiantów)

a) fioletowa pyskata feministka: otyła, ociężała umysłowo, pusta i pyskata, argumenty na poziomie "bo jestę kobjetom". 3 razy przypominał jej ktoś żeby pilnowała sobie kolejki to się puszyła i darła ryj (#!$%@?ła faceta, który jej napomniał że zbliża się jej kolej i ktoś chce się jej #!$%@?ć w kolejkę) a na koniec miała pretensje że ktoś ją #!$%@?ł (na własne życzenie bo głupia dziwka siedziała ze słuchawkami w uszach i pyskowała starszym)

b) dresik z Dżesiką: dresik spacyfikowany (po pierwszej próbie wbicia się w tłum dostał ostrzegawczy #!$%@?, choć trwało to długo bo robił uparcie #!$%@?ę z logiki i fizyki w częsci dotyczącej pomiaru czasu - uspokoił się w końcu, bo wizyta u ortopedy była efektem innego #!$%@? tudzież #!$%@?, więc dostał ostrzeżenie że może dotrzeć do drzwi w jeszcze gorszym stanie) ale za to Dżesika... no no no - "rewizja kolejki! tylko bez kłamania! kto faktycznie był na przedzie?! natychmiast, bo to jest podejrzane" (no #!$%@? raczej - przyszli około 10 i ryj otwiera do ludzi którzy przyszli przed 8 i nie chcą wpuścić dwójki debili na przód kolejki)

c) młodociany naburmuszony tata "wszystko mi się należy bo mam dzieci": ten to już #!$%@? przechodził sam siebie - pretensje do całego świata, "on już sobie poustawia to bydło w kolejce pod siebie" (znaczy przód kolejki przekona żeby go wpuścili bo jemu się należy) "bo tak się nie da! jemu się należy, dzieci, czas, on ma pracę" (no #!$%@? reszta nie - my mamy czas i leżymy do góry #!$%@? więc dla urozmaicenia przyszliśmy sobie posiedzieć do góry #!$%@?, cipą tudzież)

d) koleżka od "ja sobie tylko wejdę na chwilę": no #!$%@? lawirował jak upośledzony rekin młot w tłumie żeby się #!$%@?ć komuś przed kolejkę, ale że widać było co kombinuje i nie udało się za #!$%@?, zmienił taktykę - "on sobie tylko wejdzie i zapyta" - #!$%@?, pacyfikacja i do domu. #!$%@? łowca okazji.

e) wystylizowany zmanierowany MILF z nastawieniem "nie będę tu tyle stała, wejdę sobie i po sprawie": zajebista, od razu widać, że nie przywykła do plebejskich rozrywek typu "kolejka do lekarza" więc wpadła na wspaniały pomysł przeorganizowania kolejności tak żeby się mogła znaleźć na przedzie (co jej bardzo szybko wybił z pustego łba starszy Pan tkwiący przed nią)
Niesamowicie kombinowała "a może od najstarszych do najmłodszych - starsi nie mają tyle czasu przecież", "a może by tak wg stopnia uszkodzeń - tych poważnych na koniec, bo oni sporo czasu zajmują". No #!$%@? a może wg stopnia #!$%@? umysłowego - wejdziesz pierwsza głupia dupo!

Wiecie co wspólnego miały te osoby? Wszyscy ci debile przyleźli bez rejestracji, rejestrowali się w ostatnim momencie i próbowali #!$%@?ć się w kolejkę osobom, które zgodnie z porządkiem społecznym i zasadami kultury siedziały od rana i czekały na swoją kolej.
Wstaje człowiek rano, zapieprza do szpitala, siedzi w kolejce mimo że mu się nie chce. Przychodzą takie #!$%@? i psują nastrój jeszcze bardziej.
4 godziny #!$%@? jak na froncie! Trzeba było pilnować siebie, osoby przed sobą i osoby za sobą - jak #!$%@? w okopach. Bo kilkanaście #!$%@?ów uznało że czas innych się nie liczy.

Na plus bardzo fachowa "obsługa" w gabinecie - facet ma wiedzę, zna się na rzeczy i nie marnuje czasu na #!$%@? smutów a co najważniejsze jest postęp w leczeniu a kosztami nie zabija.

#niedotyczyzalesia #sluzbazdrowia ##!$%@? ##!$%@? #toniejestpasta
  • 5
@pawel-kw-wkp: po co kombinować, przecież numerki są w kolejności godzinowej więc o co kaman? Jak masz numerek na 12:30 to wchodzisz po osobie, która miała na 12:15, a osoba która ma na 12:45 wchodzi po tobie.
@franaa: Dokładnie o tym rozmawiałem z kobietą z kolejki - wchodzi, bierzesz numer i w razie spięcia krótka piłka - masz mniejszy numer - zamknij ryj i siedź cicho.
Zamiast tego mamy lawirantów, którzy #!$%@?ą cały tłum ludzi i robią #!$%@?.
Inna sprawa, że znając pomysłowość Polaków, pewnie #!$%@? by przychodzili #!$%@? z własnymi wydrukami ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@pawel-kw-wkp Taki druczek ma wybitą datę, godzinę i mógłby mieć kod kreskowy który trzeba piknąć przy wejściu celem weryfikacji. Instalacja za grosze, ale znając NFZ i ich przetargi kosztowałoby to miliardy.
@franaa: wiem o tym - żartowałem ;-)
Nawet lekarz z którym rozmawiałem w korytarzu #!$%@?ł niemiłosiernie na sytuację, bo problem jest globalny i z tego powodu lekarze też mają #!$%@?, bo umawiają się z kimś na dany dzień, ktoś się zapisuje a późnej niejednokrotnie ma do nich pretensje że za krótko siedzą na zmianie.
NFZ czekający aż pacjent się przekręci byle nie płacić za leczenie miałby się do tego dokładać? No