Wpis z mikrobloga

#czarnyprotest
Do dyrektora cyrku przychodzi koleś i mówi:
- Panie dyrektorze mam pomysł na świetny numer. Niech pan sobie wyobrazi - pełna publika, na scenie słonie, orkiestra, woltyżerka, artyści i Pan Dyrektor wszystkim dyryguje. I pełno balonów, masa wielkich balonów wypełnionych gównem. One lecą, lecą pod sufit, a kiedy już tam są, to je przebijamy. I wszystko jest w gównie: publika jest w gównie, arena jest w gównie, słonie w gównie, orkiestra w gównie, woltyżerka w gównie, artyści w gównie, Pan dyrektor też cały w gównie!
... i wtedy wchodzę ja - cały na biało....