Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nareszcie jest chłodniej.

Ona nie rozumie, że gorąco mnie dobija. Wysysa ze mnie życie. Gdy chce się przytulić w upale, jest dla mnie męką. Ja ociekam potem a jej dotyk jest jak kaloryfer. Nie rozumie i w upały przytula się entuzjastycznie, jakbym nagle miał znaleźć się w jej ciele i poczuć endorfiny, które ją przepełniają, gdy przytula się do ukochanej osoby.

Ja też czuję endorfiny, ale nie w upale. Mam lekkie nadciśnienie, niewymagające leków, ale jednak. To ono powoduje, że jest mi zawsze o wiele cieplej, niż zwykłej osobie. Gdy nadchodzą chłodniejsze dni i domy moich sąsiadów mają ledwo uchylone okna, moje są otwarte na oścież. Gdy ich są zamknięte, moje są uchylone. Osiągamy konsensus poniżej 10 stopni, wtedy ja też zamykam okna.

Ona lubi słodkie wina, ewentualnie półsłodkie. Ale w sprzedaży są też wytrawne. I ona przyjmuje do wiadomości, że ktoś może lubić wytrawne. Ale nie przyjmuje do wiadomości, że ja nie lubię się przytulać w upały. Jest to dla mnie po prostu przykre, nawet jak mój organizm się nie poci, ona się wtula i pot natychmiast zaczyna cieknąć strumykami. Czuję się wtedy jak wilgotna, gnijąca szmata, którą należałoby wycisnąć. Mam ochotę wtedy wykopać ją za drzwi i wziąć prysznic. W upały nawet nie daję rady uprawiać seksu. Czy to nie jest oczywiste, że jest mi źle?

Ale znoszę to. Klima będzie, ale nie w tym domu. To nie jest dom moich marzeń, nie będę wydawał fortuny na instalację w nim klimy. Po prostu niech się odwali, gdy są upały.

Jest tak tępa, że gdy jej to mówię, to nie rozumie. Zabieram ją na wczasy, ale wtedy głównie siedzę w klimatyzowanym pokoju. Żadne wycieczki fakultatywne, żadne chodzenie na plażę w upale. I ona marudzi w Egipcie, w Grecji i w Turcji, że nie chcę wychodzić z pokoju. Wychodzę, #!$%@?, na Lazurowym Wybrzeżu albo w Hiszpanii, gdy jest zima i kilkanaście stopni.

Toleruję ją, bo jest niezłym workiem na spermę. Bo gdy ogląda swoje seriale, ja mogę siedzieć na necie i robić interesy.

Niestety, nawet te inteligentniejsze muszą mieć powtarzane, że są pięknę i dziś ładnie wyglądają. Lubią kłamstwo. Niestety drogie panie, czasem wyglądacie zjawiskowo, przez większość czasu przeciętnie, czasem naprawdę źle.

Oczywiście wiadomo, niewyspana ósemka bez fryzury i mejkapu spada najwyżej do szóstki, gdy tymczasem szóstka przy najlepszym wyglądzie najwyżej osiąga siódemkę.

Jestem zgryźliwy i ponury, a w zasadzie realistyczny, w sensie realistą. Nie rozumiem, dlaczego uwielbiacie być okłamywane. Zamiast wyciągnąć wniosek z "dziś nie wyglądasz dobrze" się obrażacie, zamiast się zastanowić, że czasem nie wygląda się dobrze i mając tę informację, można coś z tym zrobić.

Nawet inteligentne laski okazują się debilkami gdy się mówi o szczerze ich wyglądzię.

Dlatego wolę swój worek na spermę bez ambicji, bo nawet te inteligentniejsze ostatecznie okazują się głupie.

W porządku, wiem, że być może są wśród was takie, które dałyby radę zmierzyć się z prawdą. Ale ja na taką jeszcze nie trafiłem. Zakochani w was ślepcy komplementują was nawet jeśli nie zasługujecie i się przyzwyczajacie.

To pewnie dlatego nie osiągacie sukcesów w wielu dziedzinach - poza nielicznymi wyjątkami. To, że nie jesteście znaczące w STEM (Google) - tego mogą być różne przyczyny. Ale oglądałem ostatnio (binge watching) serię występów iluzjonistycznych na YouTube. Nawet w takiej dziedzinie, w zręczności i blasku reflektorów, praktycznie was, kobiet nie ma. Jak tu nie myśleć o was gorzej?

Mówią, że miłość jest ślepa. Zakładam, że coś w tym jest, ale ja nigdy nie byłem zakochany. Nigdy nie potrafiłem potraktować kobiety inaczej, niż jako worek na moją spermę.

Zazdroszczę zakochanym ludziom, ale ja tego nie potrafię, zakochać się. Próbowałem, chciałem, udawałem. No nie potrafię. Nie wiem, dlaczego. Sam widzę po swojej dziewczynie, że ona jest zakochana. Niestety we mnie. Uważam to za słabość. Traktuję ją jak przedmiot, ale ona nadal jest. Tak jak poprzednie. Tak jak następne.

Oddałbym połowę swojego majątku, żeby poczuć miłość jaka jest opisywana w książkach, filmach, jaką widzę u swojej dziewczyny. Tyle różnych kobiet, ale nie potrafię.

Worki na spermę.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
  • 8
  • Odpowiedz