Wpis z mikrobloga

@MireczekMireczek2: No nie do końca. Za zauroczenie z pewnością sama chemia, ale z tym zakochaniem jest #!$%@?. Miałem już trochę panienek, a gdzieś pośrodku taką, w której musiałem się autentycznie zakochać, skoro po niej miałem kolejne i wciąż o niej zdarza mi się myśleć i śnić. Po niej miałem m.in. taką, której pewnie bym się oświadczył, gdyby chciała, ale wyszło, że to suka była i dziś by już pewnie było po
  • Odpowiedz
@Niezlomny: Ale to jest udowodnione, że przebywanie z osobą do której czuje się biologiczny popęd zmienia znacząco naszą gospodarkę hormonalną, która w przypadku nagłego zniknięcia loszki zostaje mocno zaburzona znowu i robi się gówno w mózgu.
  • Odpowiedz
@MireczekMireczek2: Wiem, ale mi chodzi o to, że chyba istnieje coś takiego jak prawdziwa miłość, a nie tylko zauroczenie czy jakieś takie zwykłe zakochanie, albo wręcz przyzwyczajenie. Jestem pewny, że tamtej jednej jedynej nie zapomnę do końca życia i bardzo prawdopodobne, że się przez to w ogóle nie ożenię. Na co dzień już o niej nie myślę, ale ona była naprawdę wyjątkowa, taka w sam raz dla mnie. Co nie zmienia
  • Odpowiedz