Wpis z mikrobloga

Na lubelszczyźnie burza.
Ale jeszcze dwie godziny temu była tylko na horyzoncie pobłyskując. Na plaży nikogo nie było, a jedynym oświetleniem były owe błyski. Woda była bardzo ciepła po trzech dniach smażenia, toteż niedługo się przyzwyczajałem.
A kąpiel w takiej atmosferze była czystą przyjemnością. Woda ciepła, lekki wiatr, pioruny na horyzoncie.
Za chwilę oczywiście się rozpadało wściekle, ulewa taka, że drzewa nie pomagają.
A przede mną długa droga powrotna do domu...
  • 5