Wpis z mikrobloga

Czwarty dzień bez pozycji siedzącej bo #dziurawdupie a właściwie #zaszytadziurawdupie

[UWAGA, TO CO NIŻEJ MOŻE NIE NADAĆ SIĘ DO CZYTANIA PRZY OBIEDZIE]
Ktoś tam może kojarzy z czym się borykam od 19 lat. Mimo że jestem dość niezależny, to jednak to wszystko sprzyja takim upierdliwcom jak trudno gojące się rany, odleżynami zwane (a wcale nie trzeba być stale leżącym by się tego dorobić).
Jakieś 1,5 roku temu pojawiła mi się jedna na pośladku. Próbowałem to leczyć plastrami hydrokoloidowymi. Odwiedziłem nawet jednego chirurga żeby to obejrzał, ten powiedział że wygląda ok- ale to jakiś laluś był, mało przekonująco się nad tym pochylił. Ale nic, tak sobie tymi plastrami działałem jeszcze. W listopadzie zeszłego roku nagle gorączka pod 40 stopni, pół dupy twarde jak kamień. Srut, do innego chirurga- zakażenie ropne. Tym razem dobrze trafiłem, facet doprowadził to do czystego stanu. Tylko po tym pod skórą została dziura wielkości małej pięści. Tak się to powoli goiło i zmniejszało. Teraz mam 3 tygodnie urlopu (bo zeszły rok mam jeszcze do wybrania) to skorzystaliśmy z okazji z chirurgiem i zrobiło się akcję- wszystko w środku oczyścić, ponacinać żeby się to pobudziło do gojenia, wypuścić obok dren na odpływ (wcześniej szło trochę ropy i surowicy jeszcze) i "główną" ranę zaszyć. Wszystko bez znieczulenia, bo zbędne ;) Takim sposobem mam zakaz siedzenia przez dobre 2 tygodnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Na zaciśniętych zębach, bo już trochę kota dostaję od tego leżenia, ale bardzo liczę że akcja się uda i może pod koniec roku pójdę popływać bo dobrze mi to robi na układ ruchu i wydajność oddechową Z fartem!
  • 21
@Invalidus: Spoko. To mówisz że te ROHO są warte swojej ceny? Bo może bym zainwestował w taką do pracy, gdzie siedzę dłuugo. Czy NFZ zwraca jakiś sensowny pieniądz za nie?