Wpis z mikrobloga

Jezus wprowadził zasadę trzech dni. Czekał trzy dni, żeby zmartwychwstać. To było doskonałe. Jeśli zaczekałby tylko jeden dzień, wielu ludzi nie usłyszałoby nawet, że umarł. Mówiliby, „Cześć, Jezus, co tam?”. I Jezus prawdopodobnie powiedziałby, „Co tam? Wczoraj umarłem”. I wtedy wszyscy by mówili, „Dla mnie wyglądasz całkiem żywo, koleś.” I wtedy Jezus musiałby wyjaśnić jak, zmartwychwstał i jaki to był cud. I wtedy, koleś powiedziałby, „Ok, cokolwiek powiesz, bracie”. I nie zamierzał wracać w sobotę. Wszyscy są zajęci swoimi obowiązkami. Pracują przy tkaniu, strzygą swoje brody. Nie. Czekał dokładną liczbę dni… trzy. Potem jest niedziela, więc wszyscy są już w kościele. Wszyscy tam są, mówiąc, „O nie, Jezus nie żyje”. Wtedy, bum! Wyważa, tylne drzwi, biegnie między rzędami. Wszyscy kompletnie zwariowali. I, do waszej wiadomości, to wtedy wymyślił przybijanie piątki. Trzy dni. Czekamy trzy dni, żeby zadzwonić do kobiety, ponieważ Jezus chce żebyśmy tyle czekali. Prawdziwa historia.

#rozowepaski #podrywajzwykopem
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Poncjusz_Pijak: Jak tak teraz myślę, to jest to bez sensu. "Trzeciego dnia zmartwychwstał", w niedzielę, czyli w piątek był dzień pierwszy. Ale pierwszy dzień czego? Nie pierwszy dzień od śmierci, bo żył, a i pierwszy dzień nieżycia to też chyba nie poprawnie, bo umarł dopiero po 18:00. Jak dzisiaj pracujesz do 18:00, a jutro już masz urlop to nie powiesz "dzisiaj jest pierwszy dzień mojego urlopu". Co oni tam, w
  • Odpowiedz