Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem z związku od ośmiu lat. On ma 36 lat, ja 23. Tak, wcześnie zaczęłam ;) mam problem bo w naszym związku od tego czasu nic się nie zmieniło. Codziennie on idzie do roboty, wraca o 17, po 18 do niego przychodzę, siedzimy sobie i jemy coś do 22, wtedy on idzie spac, bo na rano do pracy, więc ja wracam do siebie. Ja pracuję w domu, jestem grafikiem. On mieszka z rodzicami, ja w wynajmowanym z kuzynką. Na noc u niego zostałam w tym roku może dwa razy. On do mnie nie przychodzi, bo mu się nie chce. Mam duży pokój, kuzynka ma osobny, poza tym jest spoko i ciągle siedzi u faceta albo się uczy. Mój facet nie ma z nią problemu, są sobie obojętni, ona się nie narzuca, także nie o nią chodzi. On po prostu najwidoczniej uznał,ze tak mu wygodniej. Ma sobie robote, mamusia mu opierze, w weekendy ma spokój, kasę sobie może wydawać jak chce, bo nie musi nic do mieszkania kupować ani rachunków płacić, porucha sobie jak chce. #!$%@? mnie ten stan rzeczy i myślę o rozstaniu od dłuższego czasu. Proponowałam mu sto razy żeby zamieszkał u mnie z tą moją kuzynką, to wymyśla powody z dupy. To propnuję, żebysmy coś wynajęli. Nie, po co marnować kasę... no kurde to do 70 z mamusią i spotykanie się jak gimnazjalisci? Co myślicie mireczki?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 70
  • Odpowiedz
@japco:
Gdybym miał w firmie takiego pracownika jak Ty i dowiedział, się że z Twojej klawiatury wypływa "gruba samica omega" to

  • Odpowiedz