Aktywne Wpisy
Mefedronka +2169
Mirki, w końcu jestem singielką. Mogę robić co chcę.
Potrzebuję 500 plusów, żeby rozpocząć szalony projekt.
Każdemu plusującemu prześlę na pw zdjęcia.
Będzie to z jedną, no... może dwiema takimi marchewkami jak się uda.
Raczej na wykopie nikt tego nie robił, więc jakiś powiew świeżości doświadczycie.
Plusy zbieram do godz. 18:00. (。◕‿‿◕。)
Kto mnie zna, ten wie, że dotrzymuję słowa i wysyłam zdjęcia na prośbę
Potrzebuję 500 plusów, żeby rozpocząć szalony projekt.
Każdemu plusującemu prześlę na pw zdjęcia.
Będzie to z jedną, no... może dwiema takimi marchewkami jak się uda.
Raczej na wykopie nikt tego nie robił, więc jakiś powiew świeżości doświadczycie.
Plusy zbieram do godz. 18:00. (。◕‿‿◕。)
Kto mnie zna, ten wie, że dotrzymuję słowa i wysyłam zdjęcia na prośbę
DzonySiara +328
Myślicie, że to jest najgorsze? Moim jedynym przyjacielem był Azjata, koło 30 chyba, który mnie akceptował tylko dlatego, że myślał, że pomogę mu zamoczyć. Jedynym plusem mojego życia było to, że kręciła się z nami całkiem fajna ruda laska, była płaska jak stół, ale kurna i tak była zaje. Musiała lubić sado-maso i te sprawy, bo lubiła bić mnie po głowie i lubiła się moczyć.
Ale najgorszą rzeczą w całej mojej marnej egzystencji była para ludzi, których ni jak nie mogłem uniknąć. To była para, przez którą ludziom dookoła zbierało się na wymioty - nosili podobne ciuchy i dokańczali swoje zdania. Byli #!$%@? dziwni i mieli kota, który sam był co najmniej dwa razy bardziej #!$%@?ący niż ta para, przysięgam - to coś nigdy nie mogło się zamknąć.
Tak jak mówiłem, skończyło się na tym, że chodziłem od miasta do miasta, walcząc z innymi dzieciakami w moim wieku, czasem nawet z dorosłymi. Jedyna rzecz, która mnie motywowała to marzenie, że stanę się mistrzem pokemon.