Wpis z mikrobloga

Rozpoczynająca właśnie badania Jowisza sonda Juno ma dostarczyć informacji na temat składu i struktury jego atmosfery oraz pola magnetycznego, co pozwoli lepiej zrozumieć proces powstawania i ewolucji tego gazowego giganta. Choć jest połozony stosunkowo blisko Ziemi, ze względu na swoje potężne rozmiary wciąż skrywa wiele tajemnic. Całkiem możliwe bowiem, że mimo z pozoru przerażającej i nieprzyjaznej natury, Jupiter może w rzeczywistości nawet… kryć w sobie życie.

Jowisz jest zdecydowanie największą planetą Układu Słonecznego. To właśnie ze względu na niego sformułowanie mówiące, że okrążają one naszą Dzienną Gwiazdę nie jest do końca poprawne. Masa tego giganta sprawia bowiem, że środek masy układu Słońce-Jowisz znajduje się ponad górnymi warstwami atmosfery gwiazdy. Dla kogoś, kto spoglądałby na nią z jakiejś obcej planety przez odpowiednio dobry teleskop, mógłby zauważyć, że w swojej wędrówce po niebie delikatnie zatacza się ono na boki.

Ujmując sprawę bardziej obrazowo: masa Jowisza to prawie 318 mas Ziemi, a średnica (ta większa, równikowa – jest bowiem ze względu na szybką rotację spłaszczony) – ponad 11 średnic Błękitnej Planety. Jego ogromna masa ma wpływ na cały Układ Słoneczny. Prawdopodobnie to ze względu na nią nie doszło do powstania w pasie planetoid kolejnej planety. Grawitacja Jupitera to jednocześnie nasze błogosławieństwo, jak i przekleństwo. Przechwytuje on bowiem część asteroid zbliżających się do Słońca i mogących zagrozić Ziemi, jednocześnie jednak mogąc kierować niektóre na kurs kolizyjny z naszą planetą.

Wydaje się, że masa Jowisza jest na tyle duża, że niewiele zabrakło, by stał się gwiazdą. Choć takie potoczne sformułowanie często jest używane, nie jest prawdą. W rzeczywistości najlżejsze brązowe karły, czyli obiekt pośredni między ogromną planetą a najmniejszą gwiazdą, mają masę co najmniej dziesięciokrotnie większą od niego. Nie zmienia to faktu, że Jowisz jest ciałem diametralnie różnym od pozostałych planet. Różnym i jednocześnie bardzo tajemniczym, gdyż bardzo ciężko jest zajrzeć do jego wnętrza.

Wiemy z pewnością, że w samym jego środku znajduje się jądro, wielkości mniej więcej Ziemi. To, co wyżej – to już tylko domysły. Obecnie przypuszcza się, że znajduje się tam metaliczny wodór i hel, które, wraz ze wzrostem wysokości (i spadkiem ciśnienia) zmieniają swoją formę, aż do gazowej, przechodząc w miarę płynnie w atmosferę. To właśnie zbadanie tego, jak dokładnie wygląda otoczka gazowa wokół planety będzie głównym zadaniem Juno.

Co ciekawe, nie jest to pierwsza próba zrozumienia praw, rządzących atmosferą planety. Wcześniej zbadać ją próbowała już w końcowym stadium swego istnienia, sonda Galileo. W grudniu 1995 roku jej próbnik atmosferyczny opadł wgłąb planety. Przestał działać po ponad godzinie przesyłania danych, około 600 kilometrów pod górnymi warstwami chmur. Temperatura tam wynosiła już 153 stopnie Celsjusza, a ciśnienie – 22 bary. Juno takiego próbnika nie posiada, ale spotka ją podobny do niego los – w lutym 2018 roku zostanie skierowany na kurs kolizyjny z planetą, by po zakończeniu misji uniknąć zderzenia z którymś z satelitów i ewentualnego zanieczyszczenia go ziemskimi mikrobami. Pamiętać bowiem trzeba, że na trzech największych satelitach: Ganimedesie, Kallisto i Europie może istnieć życie.

#kosmos #mirkokosmos #astronomia #ciekawostki #piszeestel
E.....l - Rozpoczynająca właśnie badania Jowisza sonda Juno ma dostarczyć informacji ...

źródło: comment_0bLd2AnavHVkQxrw3Gruyzl42QaEWQhe.gif

Pobierz
  • 4
Jowisz podobnie jak Słońce składa się z trzech czwartych z wodoru i w jednej czwartej z helu. Jak w 2018 kolizja wywoła syntezę termojądrową będziemy mieli Tatooine ;)