Wpis z mikrobloga

Miałem niewątpliwą przyjemność być kierowcą który miał idealny widok z tyłu na hondę trafiającą dziecko i kierowca prędkością, głupotą i podjętymi decyzjami nie dał dziewczynce najmniejszych szans.

Moje myśli w czasie całości podążały takim torem:
- Ruszam sobie ze świateł na pierwszym miejscu fajnie nikt drogi nie będzie blokował jadąc 40
- Bosze co za debil zygzakuje mi w lusterku
- Fajny Civic ciekawe co ma pod maską
- Ale #!$%@? 0.0
- Facet na te światła to ty nie zdążysz, widzę już kawałek przed sobą hondę i żółte na sygnalizatorze i gościa który przyspiesza bez większych szans na zielone, gościu jak zobaczył żółte przyspieszył
W tym momencie gostek jest sporo przede mną, jedzie dużo szybciej (a jak mnie wyprzedzał to już raczej przepisowo nie jechałem)
- Dziecko stój (wbiega za balonem/piłką przed pasami) z prawej strony
- Honda chyba chciała jechać na środkowy ale jak zobaczyła dziecko zwiewa na lewy
W tym momencie umysł wyćwiczony na rakietach w Q1 szybko wyliczył trajektorie obiektów i wydał komunikat O #!$%@?

Honda próbowała przyspieszyć żeby zdążyć ominąć ją prawym bokiem i prawię się jej to udało. Pewnie jakby dziewczyna nie przyspieszyła ze strachu to by żyła... Zderzenie tuż przed pasami, i honda i dziewczyna mają oboje czerwone (on serio powinien hamować a nie przyspieszać na tych światłach z daleka można ocenić czy jest szansa zdążyć).

Potem mogłem obserwować nienaturalnie powyginane ciało jak leci 4-6 metrów górę nad honda i 30 do przodu aż dotacza się do jakiejś bogu ducha winnej taksówki. Honda w tym czasie kończy manewr gdzieś na torowisku z ostrym hamowaniem.
Z lewej wbiegają dzieci, pewnie bawili się razem

Trauma z obserwowania zostanie mi do końca życia a filmy na sadistku nie będą już surrealistyczne i chyba przestanę je oglądać...

Reszta kierowców (którzy jakoś wolno nie jechali) spokojnie dotoczyli się do świateł i stanęli. Wszyscy mieliśmy aż za dużo czasu na reakcję.

Nie wiem ile gościu #!$%@?ł, wiem że powyżej 120 bardzo ciężko to ocenić. Mógł jechać 120 mógł jechać 180. Te 180 nawet by mnie nie zdziwiło specjalnie.

Dzisiaj w tym miejscu wszyscy jeżdzą 50 i leżą kwiaty, ciekawe ile to potrwa.