Wpis z mikrobloga

@wisyrr: ze dwa lata temu to bym po prostu sam ponazywał inputy, sam je później przetworzył i zapisał do bazy. Ale niestety nauczyłem się korzystać z formularzy. Widziałem już wszystko ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@wisyrr bardzo daleko do 15k. Ale kiedyś ucieknę z tego Olsztyna ( ͡° ͜ʖ ͡°) główne różnice w tym elixirze to to że zmienne nie mogą się zmieniać (tak jak w matematyce), nie ma klasycznych pętli tylko rekurencje (później kompilator je traktuje i tak jak pętle więc nigdy nie będzie przepełnienia stosu), a jak potrzebujesz odpowiednika obiektów to robisz procesy. Co najważniejsze to ten kod ma być niezawodny.
@Harry19911: tak wiele bullshitu w jednym poście dawno nie przeczytałem, Scala dev here...

(później kompilator je traktuje i tak jak pętle więc nigdy nie będzie przepełnienia stosu)

'nigdy' to jest bardzo mocne ograniczenie - jeśli używasz rekurencji ogonowej(tailrec) to rzeczywiście kompilator zoptymalizuje taką rekurencję do pętli, ale jeśli lecisz normalną rekursją to możesz się rozczarować

Co najważniejsze to ten kod ma być niezawodny


śmiechłem, słyszałeś kiedyś o 'Let it crash'? (
@wisyrr: 'Let it crash' jest to z braku innego słowa 'filozofia' projektowania oprogramowania(wywodząca się z Erlanga) zakładająca że w końcu coś kiedyś przestanie działać, a w tym momencie najważniejsze jest przywrócenie pierwotnej funkcjonalności zamiast rozczulanie się nad błędami - czyli restart ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Z tego co wiem w Erlangu tak domyślnie działa cały system aktorów, tzn jak taki aktor padnie nie zamartwiamy się sypiąc exceptiony