Wpis z mikrobloga

''Człowiek Ćma''
część druga
tutaj część pierwsza
Wołam @Gianluigi_Buffon
Koło samochodu jak spod ziemi wyrosła postać. "Wyglądało to, jakby leżała na ziemi," - powiedziala pani Bennett "powoli uniosła się do góry. Wielka szara rzecz. Większa od człowieka, z przerażającymi świecącymi oczami". Kobieta była tak przerażona, że upuściła na ziemię córeczkę. Szybko podniosła małą i wbiegła do domu Thomasów. Szybko zaryglowano drzwi, ale na tym nie koniec. Mothman pojawił się na werandzie i przez okna zaglądał do środka. Kiedy w końcu pojawiła się policja, po stworzeniu nie było już śladu. Pani Bennett przez kilka miesięcy nie mogła dojść do siebie, niezbędna okazała się pomoc psychiatryczna. Co więcej, wg kobiety istota pojawiała się też koło jej domu. Podczas tych wizyt było słychać przerażające dźwięki, podobne do krzyków kobiety.Jak wyglądał Człowiek-Ćma? Na podstawie ponad 100 świadków, którzy widzieli stwora, udało się sporządzić rysopis. Jego wzrost wahał się od 5 do 7 stóp (150 do 213 cm), był szerszy od człowieka i poruszał się niby-ludzkich nogach. Jego oczy były osadzone blisko ramion. Miał skrzydła, podobne do nietoperza, ale latając raczej szybował, niż trzepotał nimi. Mimo tego potrafił unosić się pionowo w powietrze, "jak helikopter". Świadkowie opisywali jego skórę jako "ciemną, szarą lub brązową". Podczas lotu wydawał brzęczący dźwięk. Nie potrafił mówić, zamiast tego słychać było skrzeczące odgłosy, które pani Bennett przypominały "krzyk kobiety".UFO, polteregeisty, tajemnicze światła i dźwięki, Mężczyźni w Czerni oraz Mothman... czy nie za dużo niesamowitych wydarzeń jak na jedno małe amerykańskie miasteczko? Według Johna Keela okolica Point Pleasant jest "oknem", skupiskiem tajemniczych sił, które manifestują swoją obecność na tak niezwykłe sposoby. Niektórzy mówią wręcz, że Point Pleasant jest odpowiednikiem miasteczka Twain Peaks. Chociaż trudno winić UFO za zawalenie mostu, to wszystkie ponure i przerażające historie z tych stron wydaje się łączyć jeszcze jedna sprawa. W roku 1770 indiański wódz (Cornstalk) rzucił klątwę na Point Pleasant. Od tej pory za wsystkie nieszczęścia i katastrofy naturalne obwinia się właśnie jego.

Czy istnieje jakieś racjonalne, przyziemne wyjaśnienie fenomenu Człowieka-Ćmy? NIektórzy wysunęli hipotezę, że za całe zamieszanie odpowiedzialne są żurawie, emigrujące na zimę z Kanady. Świadkowie stanowczo odrzucili tę teorię. Nawet sam Keel uważa, że część doniesień pochodzi od ludzi, którzy po wysłuchaniu pierwszych rewelacji w radiu wpadli w panikę, kiedy ujrzeli w nocy sowę przelatującą nad drogą. Mimo to trudno zakładać, że wszyscy widzieli tylko sowy. Istnieje zbyt wiele niezależnych od siebie świadków, którzy widzieli coś, co na pewno nie było ptakiem.
#creepy #horrorstory ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 1
  • Odpowiedz