Wpis z mikrobloga

-Obudź się z kacem mordercą
-Anon nieruchacz lvl 22
-Studencina
-Kac destruktor #!$%@? rozpiździator, morderca to za mało
-Powoli wracają wspomnienia

-Wieczór zaczął się normalnie
-Zadzwonił kumpel z roku
-Anon niesamowita impra, wbijaj
-Kuszące, ale wolisz grać w lola
-Dzwoni drugi kumpel
-Anon to jest najlepsza impreza świata
-Meh, co się tak uwzięli
-Idziesz do żabki po czteropak
-Ubrany byle jak
-Ot, pewnie zwykłe chlańsko
-Pukasz do drzwi kumpla
-Basy rozrywają budynek
-Ze środka dochodzi niemożliwy hałas, wręcz widać fale rozchodzącej się energii dźwiękowej
-Tak to się zaczęło

-Ach, było grubo…
-Zaczęło się już grubo, a nie niewinnie, jak w wielu historiach
-Do tego stopnia grubo, że najlepiej pamiętasz właśnie pukanie do drzwi
-Ach ten kac!
-Trawa tak głośno rośnie
-Szyby tak głośno przepuszczają światło
-Światło tak boleśnie wbija się w Twoje oczy
-Co gorsza z prędkością światła
-#!$%@?

-Od stężenia alkoholu które bucha Ci w twarz po otwarciu drzwi już jesteś pijany
-Okazuje się, że właściciel nałykał się jakichś dragów
-Zarządził melanż ostateczny
-Piwo leje się litrami, wódka hektolitrami, mocniejsze rzeczy strumieniami
-Część już odpadła
-ANON PRZYJACIELU
-O ANON FAJNIE ŻE JESTEŚ
-ELO ANON NAPIJ SIĘ ZE MNĄ
-GÓWNO
-No i tak minęła pierwsza godzina

-#!$%@?, teraz pamiętasz
-Kumpel namówił Cię na tabsy
-Nikt nie wiedział co to
-Wszyscy łykali
-Nawet ty, #!$%@? anon
-Pierwsze piwo wypiłeś z ojcem
-W wieku 21 lat, bo dopiero Ci pozwolił
-Nawet ty to świństwo łykałeś

-Na środku stołu stała kryształowa czarka, w której #!$%@? było białych tabletek z czarnym uśmieszkiem : )
-Ludzie podchodzili, brali jedną i zaczynali wariować
-Pytasz gospodarza, który w stroju zrobionym z prześcieradła
-W długich włosach i długiej brodzie
-Naucza sensu życia stojąc na pufie..
-WTF?!
-Elo, co to te białe?
-TO KLUCZ DO SZCZĘŚCIA ANON, KLUCZ DO SZCZĘŚCIA JEST OKRĄGŁY
-#!$%@?, zawsze był dziwny, ale teraz odleciał
-Rozglądasz się, wszyscy #!$%@? z butów bawią się znakomicie
-Zastanawiasz się, czy nie wrócić pograć w lola
-Już chcesz wyjść, ale jakaś dupa łapie Cię za bark
-Już mykasz anon? Chodź, spróbuj ze mną klucza do szczęścia…
-RAZSIĘŻYJE
-Łykasz to świństwo, a potem…

-Co było potem?
-Loszka się złożyła pod stołem
-Zastanawiałeś się, czy to nie jest najlepsza okazja na seks w Twoim nędznym życiu
-Ale wstydziłeś się przy ludziach
-A było tak blisko
-Kac #!$%@? tylko spotęgował smutek
-To nie była smutnazaba.jpg
-To była #!$%@?.gmd
-Ale mimo wszystko masz wrażenie, że wieczór zakończył się dobrze…

-#!$%@? z butów chodziłeś i zawarłeś więcej przyjaźni niż przez całe życie
-Każdy gość z roku zbijał z Tobą piątki i mówił jaki z Ciebie fajny gość
-No ale o 22 dostałeś sms’a od zmartwionej mame
-ANON GDZIE JESTEŚ JUŻ PUŹNO
-Mame studiów nie skończyła, podstawówki też nie
-Błąd Cię nie dziwi. Ani to, że nie zna studenckiego życia
-Mimo że naćpany od razu idziesz na przystanek autobusowy
-Mame wzywa
-W końcu jesteś przegrywem

-Głowa boli odrobinę mniej
-Wypiłeś duszkiem butelkę wody
-Sahara w ryju zmieniła się w…
-No jakąś mniej suchą pustynię
-No i siedzisz i myślisz
-Nagle czujesz ból
-Zerkasz pod kołdrę, a Twój penis jest cały siny
-Boli, chyba nawet bardziej niż głowa
-Co się potem działo?

-To właśnie na przystanku spotkałeś ją
-Niezwykle tajemnicza kobieta
-Nazwałeś ją Królową Lodu
-Zimna, małomówna
-Niesamowicie uwodzicielska
-Wysoka i szczupła, a takie lubisz najbardziej
-Straciłeś dla niej głowę
-Przez kilka godzin rozmawialiście, chociaż mówiłeś tylko ty
-Ona cierpliwie słuchała i ze spokojem patrzyła
-Odjeżdżały kolejne autobusy, mame słała kolejne smsy
-Nic sobie z tego nie robiłeś
-Byłeś tylko ty i ona
-W pięknym, kolorowym kapeluszu z szerokim rondlem

-Zerwałeś się z łóżka, bo przypomniałeś sobie, co wtedy się stało
-Dziś o 12 miałeś się spotkać z Królową ponownie
-Jest 11;45
-Ubierasz się w pośpiechu, mijasz #!$%@?ą mame i pędzisz tak szybko, jak nędzne anonowe mięśnie, uberkac i ból w kroczu pozwalają – czyli dość wolno
-Przypominasz sobie koniec wieczoru

-Kochałeś się z nią namiętnie
-Na stojąco
-Była zimna, bardzo zimna
-Jednocześnie rozumiała Cię bez słów
-Nie nadużywała ich, ale wtedy czułeś, że powiedziałeś jej już wszystko
-Jest najbliższą Ci osobą i chcesz spędzić z nią resztę życia
-To był Twój pierwszy i niezapomniany raz

-Przerażony wsiadłeś w autobus wiedząc, że będziesz trzy minuty spóźniony
-AJAKJEJTAMNIEBĘDZIEMOJEŻYCIENĘDZNEZNÓWBĘDZIENĘDZNEANAWETNĘDZNIEJSZE
-ajajajajaj
-#!$%@?
-Rozglądasz się, nikogo nie ma
-Pusto na przystanku, jakaś babcia w kącie smarka raz po raz
-Wtedy przypominasz sobie ostatecznie co się stało
-Kapelusz jak wisiał, tak wisi na znaku „Przystanek autobusowy”
-...

-Mimo wszystko, wczoraj przeżyłeś najlepszy dzień w życiu

#pasta #pastaaleksandra #heheszki

Tu oryginał
  • 1
  • Odpowiedz